Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łaźnia dla bezdomnych w Bełchatowie

Michał Wiśniewski
Michał Wiśniewski
Grzegorz Stępiński zapowiada, że fundacja „Solidarni” gotowa jest prowadzić miejską łaźnię dla osób bezdomnych
Grzegorz Stępiński zapowiada, że fundacja „Solidarni” gotowa jest prowadzić miejską łaźnię dla osób bezdomnych Maciej Wiśniewski
Bełchatowski magistrat z fundacją „Solidarni” chcą otworzyć bezpłatną łaźnię. Od września potrzebujący mogą już tu korzystać z ciepłych posiłków

Wiele wskazuje na to, że po Nowym Roku w Bełchatowie otwarta zostanie miejska łaźnia publiczna. Będą mogły z niej korzystać osoby bezdomne, bez względu na to, czy są podopiecznymi Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, czy nie.

- Widzę taką potrzebę, ponieważ - jak w każdym mieście - także i w Bełchatowie są ludzie bezdomni, którym należy pomóc - mówi Mariola Czechowska, prezydent Bełchatowa. - Nie będzie to inwestycja droga, a przydatna.

Publiczną łaźnię gotowa jest prowadzić Fundacja Społeczna „Solidarni”, która od września w swoim budynku przy ulicy Kwiatowej prowadzi już jadłodajnię dla ubogich. Już podczas jej otwierania zgłaszano potrzebę otwarcia także miejsca, w którym osoby korzystające z darmowych posiłków mogłyby się umyć i przebrać.

Temat łaźni na razie jest w sferze uzgodnień, ale fundacja ma już wstępne plany.

- Jestem gotowy przeznaczyć na ten cel jedną trzecią budynku, całe skrzydło od szczytu - mówi Grzegorz Stępiński, prezes fundacji. - Mam już wstępny projekt, opracowujemy kosztorys i będziemy szukać źródeł finansowania. Jeżeli pani prezydent również widzi taką potrzebę, jestem otwarty na rozmowę - dodaje.

Według założeń, w budynku przy Kwiatowej miałyby się znaleźć boksy z dwiema kabinami prysznicowymi dla mężczyzn i dwiema dla kobiet. Będzie także przebieralnia i poczekalnia, gdzie bezdomni będą mogli się ogrzać.

Rodzice odzyskali dziecko, które zabrała im policja

- Musimy zapewnić ludziom takie miejsce, żeby prosto spod prysznica nie musieli wychodzić na dwór, zwłaszcza zimą - mówi Grzegorz Stępiński.

Fundacja chce także zorganizować w budynku toaletę oraz magazyn używanej odzieży.

- Zgłaszają się do nas ludzie chętni do tego, by oddać innym swoją czystą, niezniszczoną odzież - mówi Stępiński. - Ci, którzy się wykąpią, będą mogli dostać czyste ubrania - dodaje.

W Porębach sołtys chce nazwać ulice, żeby karetki trafiały do chorego

Łaźnia wraz z jadłodajnią przy Kwiatowej byłyby uzupełnieniem pomocy, którą niesie schronisko dla bezdomnych, prowadzone w Bełchatowie przez Stowarzyszenie Rodzin Katolickich Archidiecezji Łódzkiej. W schronisku, gdzie obecnie przebywa 45 osób, z łazienki mogą skorzystać ludzie, którzy tu mieszkają. Ale to tylko ci bezdomni, którzy mają z urzędu miasta zaświadczenie o wymeldowaniu z lokalu w mieście. Warunkiem przyjęcia do schroniska jest także zachowanie trzeźwości.

W okresie zimowym w schronisku może też znaleźć schronienie dziesięć dodatkowych osób. Mogą spać na materacach oraz wykąpać się, jeśli mają zaświadczenie od lekarza.

Chcą zlikwidować straż gminną. Zrobią ankietę wśród mieszkańców

- Często są to osoby, które sypiają w przypadkowych miejscach, wymagamy więc zaświadczenia lekarskiego, że nie mają chorób skóry. Po to, by nie przenosiły się one na osoby, mieszkające w schronisku - opowiada Marta Ziętek z bełchatowskiego schroniska dla bezdomnych przy ulicy Czaplinieckiej.

W łaźni przy Kwiatowej nie będą wymagane zaświadczenia. Podobnie jak z jadłodajni, która każdego dnia wydaje nawet do 70 posiłków, będzie mógł skorzystać każdy, kto się zgłosi.

Najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w skrócie
7-13 grudnia 2015 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki