Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotnisko na Lublinku: lecą przez całą Europę, bo nie chcą być sami w Boże Narodzenie

Agnieszka Krystek
Agnieszka Krystek
Patrycja, Karol i trzyletni Maks odlecieli z Lublinka do Dublina. Święta spędzą z mamą, która od lat mieszka i pracuje w Irlandii. Chcą być razem w Boże Narodzenie, ale na stałe się nie przeprowadzą
Patrycja, Karol i trzyletni Maks odlecieli z Lublinka do Dublina. Święta spędzą z mamą, która od lat mieszka i pracuje w Irlandii. Chcą być razem w Boże Narodzenie, ale na stałe się nie przeprowadzą Krzysztof Szymczak
Samoloty przed świętami latają pełne. Lotów również jest więcej niż zwykle.

W walizkach pierogi, uszka i prezenty. W rękach bilety, a na twarzach radość, że za chwilę spotkają się z najbliższymi. W halach odlotów i przylotów łódzkiego lotniska czuć święteczną atmosferę. Nikt nie chce zostać sam na święta.

Patrycja, Karol i Maks lecą do mamy do Dublina. - Chcemy być razem w święta. To dla nas ważne - mówi Patrycja. - Mama pracuje w Irlandii od dziesięciu lat. Nam jest dobrze w Polsce, wyjeżdżać na stałe nie chcemy. Ale Boże Narodzenie to szczególny czas.

CZYTAJ: Boże Narodzenie 2015. Święta po polsku i po ukraińsku. W Łódzkiem jest takich coraz więcej

Patrycja cieszy się, że nie musiała przygotowywać świąt. - Odpadły zakupy, gotowanie. Wszystko przygotuje mama. Świętować będziemy po polsku. W wigilię będzie dwanaście tradycyjnych potraw - mówi. - W walizce mam polskie wędliny. W Dublinie są polskie sklepy, ale tak dobrych wędlin nie ma.

Karol przyznaje, że święta są inne. - To nie ta atmosfera. Ale lecimy, by mama nie była sama - mówi Karol.

Z podróży bardzo cieszy się trzyletni Maksymilian. Bardzo lubi latać samolotem. Zabrał ulubionego pluszaka, z którym nigdy się nie rozstaje.

Do Dublina polecieli wczoraj z Łodzi także Ewa i Janusz. W Irlandii od trzech lat mieszkają i pracują ich dzieci. - Najpierw wyjechała córka, potem syn. W Irlandii urodziło się dwoje naszych wnuczków - opowiada małżeństwo. - To będzie pierwsze Boże Narodzenie za granicą. Byliśmy już na Wielkanoc. Atmosfery świąt wtedy nie było. Zobaczymy, co będzie teraz.

Do siostry do Dublina poleciał wczoraj Mirek z żoną i dwojgiem dzieci. - Siostra nie może przyjechać do nas, bo nie dostała wolnego. To lecimy do niej - mówi Mirek. - Inaczej na święta zostałaby tylko z kuzynką.

CZYTAJ TEŻ: Świąteczne powroty na Lublinku. Łodzianie, którzy pracują za granicą, spotykają się z rodzinami

Na córkę czekał w poniedzialek Jarosław Błaszczyk. - Zawsze przylatuje na święta - cieszy się.

Niestety, nie wszystkie rodziny spędzą Boże Narodzenie z najbliższymi. Według danych łódzkiego Urzędu Statystycznego, w woj. łódzkim aż 247 tys. 468 osób prowadzi jednoosobowe gospodarstwa domowe, w samej Łodzi samotnych osób jest ponad 100 tys. W internecie pojawił się ostatnio wzruszający spot. Starszy pan samotnie spędza święta. Dostał wiadomość od dzieci, że nie będą mogły go odwiedzić. Rodzina co roku obiecuje, że przyjedzie innym razem. W kolejną Wigilię dzieci dowiadują się, że ojciec nie żyje. Przyjeżdżają do jego domu załamane. Na miejscu okazuje się, że ojciec żyje. - Jak inaczej miałem was tu sprowadzić? - pyta. Ten spot ma skłonić do refleksji, co jest najważniejsze w święta.

Każda osoba, która czuje się samotna, może przyjść w środę na I Łódzką Wigilię na Stary Rynek w Łodzi. - Będzie można pobyć razem, zjeść wigilijne potrawy, Święty Mikołaj przyniesie prezenty - mówi Monika Pawlak, rzeczniczka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi. - Na co dzień też jesteśmy do dyspozycji wszystkich potrzebujących i samotnych. Jesteśmy od tego, by pomagać i pomagamy.

CZYTAJ: I Łódzka Wigilia. Łodzianie spotkają się na Starym Rynku

Zaprośmy samotnych do stołu [ROZMOWA]
Z Martą Partyką, lekarzem poradni zdrowia psychicznego Medsolver, rozmawia Agnieszka Krystek

Coraz więcej osób traktuje święta jak urlop i wyjeżdża. Warto?
Święta kojarzą się z rodziną, choinką i prezentami. Niestety, to tylko obrazek, który pokazują głównie reklamy. Święta to czas, w którym najbardziej dotkliwie odczuwa się samotność. Najbardziej pokrzywdzone są wówczas osoby starsze. Kiedyś święta były czasem jednoczenia rodziny. Dziś postrzeganie Bożego Narodzenia zmienia się, ten czas staje się dniami wolnymi od pracy. Dla dziadków wiadomość o świątecznym wyjeździe dzieci i wnuków będzie zawodem i potraktują ją jak odrzucenie.

Są też osoby, które nie chcą towarzystwa w święta...
Nie ufajmy do końca deklaracjom o celowym wyborze świątecznej samotności i „odpoczynku od ludzi”. Jesteśmy stworzeni do bycia razem. Jeśli ktoś twierdzi, że samotna forma spędzenia świąt jest dla niego najbardziej odpowiednia, to prawdopodobnie zakłada maskę. Starajmy się rozejrzeć wokół siebie. Zapraszajmy do wspólnego świętowania osoby starsze i samotne. Dla nich przy naszym wigilijnym stole zawsze powinno znaleźć się dodatkowe nakrycie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki