Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studniówka w Koluszkach. Kilkudziesięciu uczniów z objawami zatrucia

Jaroslaw Kosmatka
Jaroslaw Kosmatka
Tomasz Bolt
Kilkudziesięciu uczniów zatruło się na studniówce w Koluszkach. W poniedziałek zamiast do szkoły poszli do poradni zdrowotnych szukać pomocy.

Blisko 200 osób bawiło się na ostatniej studniówce w "Sali Bankietowej u Lenarta" w Koluszkach. W miniony weekend swój bal maturalny zorganizowali tutaj uczniowie z I Liceum Ogólnokształcącego im. Henryka Sienkiewicza w Koluszkach.

Impreza była niezwykle udana. Uczniowie szkoły wraz z osobami towarzyszącymi i nauczycielami bawili się do białego rana. Nic nie zapowiadało sytuacji, która rozegrała się już po studniówce - w niedzielę i w poniedziałek.

Spośród 90 uczniów biorących udział w balu na dolegliwości skarży się mniej więcej połowa i część osób towarzyszących. Czekamy na wyniki badań - mówi Paweł Lewiak, dyrektor I LO w Koluszkach.

W poniedziałek (18 stycznia) do szkoły z 90 abiturientów przyszło zaledwie 10. Pozostali poszli szukać pomocy do przychodni podstawowej opieki zdrowotnej w Koluszkach.

Do nas zgłosiło się kilka osób z objawami dyspepsji. Na razie mają one przebieg łagodny. Nie było potrzeby hospitalizacji żadnej z tych osób - mówi dr. Michał Suwalski, prezes NZOZ MED-KOL w Koluszkach

Z podobnymi objawami zgłosiły się też dwie osoby do szpitala powiatowego w Brzezinach. Obie pojechały przerażone do szpitala, gdyż wymioty i biegunkę powiązały z możliwością zatrucia w trakcie balu studniówkowego. Bały się, że to może być salmonella.

Po przebadaniu dwóch osób, które z Koluszek przyjechały do nas powiadomiliśmy Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną o całej sytuacji - mówi Anna Janicka, wiceprezes zarządu Szpitala Specjalistycznego w Brzezinach.

Całą sytuacją zaskoczona jest dyrekcja szkoły. I liceum organizuje swoją studniówkę od ponad 10 lat zawsze na tej samej sali bankietowej i nigdy nie było jakichkolwiek problemów. Zawsze też młodzież była bardzo zadowolona z poziomu organizacji studniówki w tej sali.

Sanepid pobrał próbki i czekamy na wyniki badań. Mają być znane za około tydzień. Te same potrawy jedli lub przynajmniej próbowali również nasi pracownicy. Nikt z nich nie miał choćby podobnych objawów - mówi Anna Lenart, właściciel sali bankietowej.

Ciężko powiedzieć, co naprawdę stało się na studniówce. Nikt na razie nie jest w stanie podać przyczyny objawów, które męczą młodzież. Faktem jest, że dla kilkudziesięciu osób studniówka nie będzie się kojarzyć tylko z dobrą zabawą.

Zostały pobrane wymazy z urządzeń, próbki jedzenia, a pracownicy przeprowadzili szczegółowy wywiad. Na wyniki trzeba będzie poczekać - mówi Ewa Krawczyk,rzecznik prasowy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łodzi.

wsp. Agnieszka Jędrzejczak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki