18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

John Godson: Ważne jest i dobro zwierząt i dobro polskiej gospodarki

rozm. Piotr Brzózka
John Godson
John Godson Krzysztof Szymczak/archiwum Dziennika Łódzkiego
Rozmowa z Johnem Godsonem, posłem PO.

Dziś w Sejmie głosowanie nad kontrowersyjnym projektem rządowym, dopuszczającym możliwość uboju rytualnego. Większość partii jest przeciw, nawet w Platformie jest dużo głosów krytycznych. Żeby je spacyfikować, możliwe jest wprowadzenie dyscypliny w głosowaniu.

Uważam, że nie powinno być dyscypliny, bo dla niektórych to jest sprawa sumienia.

Rafał Grupiński, przewodniczący klubu PO, mówi, że dyscyplina w PO nie obowiązuje tylko w bardzo ważnych sprawach światopoglądowych, tymczasem ta sprawa dotyczy głównie mniejszości wyznaniowych oraz interesów rolników.

Jeżeli jest to sprawa mniejszości wyznaniowych, to chociażby dla tych mniejszości jest to sprawa sumienia.

A czemu w ogóle rozmawiamy o sumieniu, a nie dobrostanie zwierząt?

Nie chcę wchodzić w tę dyskusję. Jeżeli chodzi o mnie, to jeszcze się zastanawiam. Podobała mi się propozycja posła Andrzeja Halickiego. On jest za zakazem uboju rytualnego, ale otwiera furtkę - daje możliwość, by takiego uboju mogły dokonywać związki wyznaniowe, zgodnie ze swoją tradycją. Niestety, w zaproponowanym projekcie ustawy takiego rozwiązania nie ma, dlatego mam dylemat.

Przywołam kolejny cytat z polityka PO. Ewa Kopacz uważa, że sprawy finansowe nie mogą być ważniejsze niż cierpienie zwierząt. A dla Pana ważniejsze są zwierzęta czy biznes, który się robi na uboju rytualnym?

Każdą z tych racji trzeba brać pod uwagę. Każde zabicie jest bolesne, ale nie powinno być przyzwolenia na niepotrzebne cierpienie zwierząt. Jednak interesy gospodarcze też są ważne. Są firmy, które z tego żyją, ileś osób jest w tej gałęzi gospodarki zatrudnionych.

Ale te racje nie za bardzo da się wyważyć. Albo będzie ubój rytualny, albo nie. A jeśli miałyby go prowadzić tylko związki wyznaniowe, jak proponuje poseł Halicki, to niekoniecznie musieliby na tym zarabiać przedsiębiorcy.

Obecny projekt rządowy w ogóle nie daje możliwości, zaproponowanej przez Halickiego i nad tym ubolewam. Stąd mój dylemat, stąd nie wiem, jak będę głosował. Uważam, że to wszystko trzeba brać pod uwagę - i humanitarne podejście do zwierząt, i interesy gospodarcze, i tradycje mniejszości wyznaniowych.

Jak mogło dojść do sytuacji, w której Platforma, chcąca uchodzić za najbardziej postępową partię w kraju, firmuje projekt, który nie bardzo przystaje do czasów, gdy coraz więcej mówi się o prawach zwierząt. Zwłaszcza że przeciw projektowi jest na razie większość partii, łącznie z konserwatywnym PiS.

Jak pan wie, nie jestem częścią władz PO. Jeżeli chce pan wiedzieć, dlaczego pojawił się taki projekt, proszę skierować pytania do władz klubu parlamentarnego.

Jest Pan ważnym politykiem PO...

Nie uważam się za ważnego polityka PO. Jeśli ma pan pytanie do władz klubu, proszę skierować pytanie do nich. Na pewno odpowiedzą.

Czy PO jest mocno w tej sprawie naciskana przez koalicjanta, czyli PSL, który reprezentuje interesy wsi?

Nic mi o tym nie wiadomo. Jeżeli już, to jest silny nacisk wewnętrzny, ale w drugą stronę. Jest kilkudziesięciu posłów, z Andrzejem Halickim na czele, którzy głośno mówią, że zagłosują przeciwko.

Będzie z tego kolejne zamieszanie w PO? Premierowi bardzo zależało, żeby PO wypowiedziała się w tej sprawie jednym głosem. A wygląda, że nie ma na to szans.

Szkoda, że głosowanie będzie już teraz. Bo od momentu, gdy było pierwsze czy drugie czytanie projektu, można było wprowadzić zmiany, o których wspominałem. Ale dziś jest za późno, będziemy głosować nad projektem, który jest. Trudno, na tym polega demokracja, czasem się różnimy.

Nie odniósł Pan wrażenia, że premierowi jest wszystko jedno w tej sprawie, byleby był porządek i PO mówiła jednym głosem?

Mieliśmy posiedzenie klubu, była dyskusja, były wypowiedziane wszystkie punkty widzenia. Myślę, że premierowi zależy na tym, byśmy wyszli z tego impasu z jasnym i klarownym komunikatem. Ale też, żebyśmy nie dali się wmanewrować w hipokryzję. Mówi się o humanitarnym zabijaniu zwierząt, a ja widziałem film, gdzie jest pokazywane, jak zwierzę jest ogłuszane - to pokazuje, że i ta metoda ma minusy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki