We wtorek Gortat od 8 rano trenował w hali przy al. Unii m.in. w towarzystwie swojego asystenta i przyjaciela z lat wspólnej gry w ŁKS, Michała Micielskiego i byłego zawodnika ŁKS, a później amerykańskich drużyn uniwersyteckich, Karola Gruszeckiego.
Punktualnie o godz. 10 Marcin Gortat rozpoczął trening z koszykarkami ŁKS i uczennicami swojej SMS prowadzonej przez fundację MG13. Środkowy Phoenix Suns demonstrował sposób ustawiania się pod koszem, radzenia sobie w sytuacjach jeden na jeden, rozwiązywania typowych sytuacji boiskowych. Zorganizował także konkursy rzutów. Zajęcia przebiegały w
sympatycznej atmosferze, a bezpośredni, ujmujący styl bycia zjednał gwiazdorowi NBA wiele sympatii. Trening zakończył się wspólnym okrzykiem: MG - trzynaście!
– Cieszę się, że mogłem potrenować z dziewczętami, na zajęciach było kilka zawodniczek z mojej szkoły, z SMS, a kilka spoza szkoły udało mi się tym treningiem zachęcić, żeby do nas przeszły – powiedział po zejściu z parkietu Marcin Gortat.
W środę o godz. 10, w szóstej edycji campów naszego najlepszego koszykarza, rozpoczną się zajęcia w hali Parkowa przy ul. Małachowskiego.
– Wracamy do hali w Parku 3 Maja w której campy się zaczęły w 2008 roku - mówi Marcin Gortat. – Trenowałem na tym parkiecie z kadrą, trenowałem tam też indywidualnie. Oby hala została w środę „rozniesiona” przez dzieci i przez ich kibiców – dodał słynny ełkaesiak.
Po rocznej przerwie impreza Marcin Gortat Camp wraca do rodzinnego miasta naszego koszykarza. Na młodzież czekają nie lada atrakcje. – Po raz pierwszy w tym roku będziemy mieć NBA i WNBA Junior Camp – mówi Marcin Gortat. – Ekscytujące powinno być to, że młodzież w wieku 14-17 lat będzie mogła spędzić dwie godziny z trenerem z Ameryki, a ja będę tylko gościem specjalnym, który będzie chodzić między ćwiczącymi. To już będzie taka dorosła koszykówka, bo uczestnicy będą mogli nauczyć się zwodów, zagrywek, elementów większego wtajemniczenia.
Liderowi reprezentacji Polski towarzyszyć będą goście zza oceanu. – Obok mnie, jako twórcy campów, będzie mój kolega z Phoenix Suns Jared Dudley, który niestety już został wytransferowany do Los Angeles Clippers – mówi Marcin Gortat. – Będzie także Martin Connolly, a jeśli nie on, to jego zastępca wydelegowany przez biuro NBA w Londynie, z kwalifikacjami trenerskimi. Na pewno będzie od kogo się uczyć. Trzecią postacią miał być Ralph Sampson, ale niestety wydarzyła mu się tragedia w rodzinie i nie mógł do nas dołączyć. Maleje szansa, że zjawi się na kolejne campy – dodał „Gorti”.
Dla wszystkich uczestników camp będzie z pewnością wielkim przeżyciem. Dwoje może się jednak uznać za wyjątkowych szczęśliwców.
– Z każdego z czterech campów wyłaniamy po dwoje uczestników, którzy pojadą na finałowy mecz pomiędzy Wojskiem Polskim i drużyną Martina Gortata w Ergo Arenie – mówi Marcin Gortat. – Z ósemki wytypujemy jedno dziecko, które pojedzie w nagrodę do USA.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?