Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Tygiel Kultury" bez długu wobec Łodzi

Łukasz Kaczyński
Redakcja "Tygla" czeka na odpowiedź z ministerstwa
Redakcja "Tygla" czeka na odpowiedź z ministerstwa Maciej Stanik
Władze Łodzi podjęły odważną decyzję. W miniony piątek prezydent Hanna Zdanowska podpisała decyzję o anulowaniu długu, jaki wydająca "Tygiel Kultury" Fundacja "Anima" miała wobec miasta.

Przypomnijmy: w 2010 roku redakcja otrzymała od miasta dotację, ale umowę podpisano dopiero 28 czerwca. Redakcja pracuje jednak cały rok i do czerwca ponosiła już pewne koszty m.in. czynszu, energii, obsługi księgowej, opłacając je w części z wkładu własnego do konkursu, w którym otrzymała wsparcie. Wydatków tych nie uznało miasto. Zażądało zwrotu dotacji i tak powstał "dług" w wysokości 20 tys. zł, z odsetkami 27,5 tys. zł. W 2011 roku opinia prawna podana przez wiceprezydent Agnieszkę Nowak, mówiła, że możliwe jest tylko umorzenie odsetek. Teraz prawnicy uznali, że możliwe jest anulowanie całej sumy.

- Najlepszym prawem jest zdrowy rozsądek - cieszy się związany ze środowiskiem "Tygla" prof. Konrad Tatarowski, działacz opozycji demokratycznej, wieloletni redaktor Radia Wolna Europa i wykładowca Uniwersytetu Łódzkiego.

Decyzja o anulowaniu długu jest na łódzkim gruncie bezprecedensowa, ale dzięki niej redakcja zarzuca pomysł rozwiązania "Animy" i może skupić się na organizowaniu pracy. Odblokowane powinno zostać konto bankowe, co pozwoli przyjąć 40 tys. zł dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Od maja 2013 r., gdy miasto wszczęło egzekucję i "dług" stał się faktem, było ono zablokowane.

- Czekamy na odpowiedź z ministerstwa. Być może dotacja będzie niższa, nie zdążymy już wydać czterech numerów, ale dwa - mówi Zbigniew W. Nowak, redaktor naczelny pisma.

Dotąd tylko raz, w 2011 r., z powodu błędu formalnego w dokumencie uzupełniającym, MKiDN nie przekazało dotacji, mimo iż rok wcześniej niemal ten sam wniosek zdobył 99 na 100 punktów. Nowak zwraca uwagę, że ministerstwo akceptuje faktury na koszty poniesione na początku roku, przed podpisaniem umowy. W przypadku dotacji miejskich nie jest to możliwe.

Wobec decyzji prezydent Zdanowskiej warto zastanowić się czy Łódź nie może zapewnić ważnemu dla jej historii i tożsamości pismu bytowania. Zdaniem redakcji "Tygla" wyjściem byłby powrót do sytuacji sprzed 17 lat, gdy Nowak i Zbigniew Dominiak wygrali miejski konkurs na pismo o Łodzi. Miasto podpisywało umowę zlecenia wydawnictw na określony czas. Teraz podpisywana na dwa, trzy lata, dałaby możliwość rozwoju.

W odpowiedzi z wydziału kultury czytamy, że miasto wysoko ceni "Tygiel" i będzie szukać rozwiązań, które pozwolą i na wydawanie pisma, i zapewnią prawidłowe wydawanie publicznych pieniędzy. W planach jest spotkanie z redakcją "Tygla". W MKiDN zapytaliśmy jakie warunki pismo musi spełniać, by, jak np. wrocławska "Odra" dostać się do grona tytułów stale wspieranych. Do oddania gazety do druku odpowiedź nie nadeszła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki