Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biznesmen hazardzista oszukał partnerów na ponad 3 mln zł

Wiesław Pierzchała
Prezes i nauczycielka odpowiedzą przed Sądem Okręgowym
Prezes i nauczycielka odpowiedzą przed Sądem Okręgowym Grzegorz Gałasiński
Prezes trzech łódzkich spółek, 41-letni Rafał J., jest oskarżony o wyłudzenie ponad 3 mln zł od banków i kontrahentów. Na ławie oskarżonych zasiądzie także 40-letnia Iwona C., nauczycielka języka niemieckiego, która pomagała Rafałowi J.

Biznesmena najpewniej zgubił hazard, przez co jego firmy zaczęły upadać i aby je ratować, wkroczył na drogę przestępstwa. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.

Rafał J. zajmował się sprzedażą pieczywa oraz urządzeń gastronomicznych i piekarniczych. Dwa lata temu jego firmy znalazły się kiepskiej kondycji finansowej. Miały problemy z wypłatami dla pracowników i odprowadzaniem składek ZUS. Zdaniem prokuratury, wpływ na tę sytuację miało to, że Rafał J. był hazardzistą i często gościł w kasynach, w których przegrywał znaczne kwoty.

Śledczy ustalili, że w lutym 2011 roku oskarżony w imieniu swojej spółki zawarł umowę z BRE Bankiem SA na zaciągnięcie 1 mln zł kredytu obrotowego. Zabezpieczeniem miała być cesja wierzytelności w wysokości 336 tys. euro od firmy Auchan Polska na rzecz spółki Rafała J. Finał był taki, że kredyt nie został spłacony, zaś jego zabezpieczenie okazało się fikcyjne.

Sytuacja powtórzyła się, gdy 41-latek zawarł z Bankiem Ochrony Środowiska dwie umowy na kredyty w wysokości 750 tys. zł i 1,25 mln zł na działalność gospodarczą. Tym razem zabezpieczeniem były zastawy rejestrowe maszyn piekarniczych mających sie znajdować w magazynach w Przedborzu. Gdy bankowcy dowiedzieli się, że kredytobiorca popadł w tarapaty finansowe, wybrali się do Przedborza, by skontrolować magazyny, które okazały się niemal puste. Kredyty nie zostały spłacone, zaś pobrane z banku pieniądze trafiły - według prokuratury - na spłatę prywatnych pożyczek oskarżonego oraz na prywatne konta Rafała J. i jego przyjaciółki Iwony C. Ponadto 41-latek miał nie zapłacić 245 tys. zł dwóm firmom za pobrane towary.

Rafał J. nie przyznał się do winy, tłumacząc - niezbyt przekonująco - że nie wiedział, co dzieje się w jego spółkach. Iwona C. wprawdzie przyznała się do pomocy Rafałowi J. przy oszustwach, ale zaznaczyła, że uczyniła to pod przymusem. Wyjaśniła, że oskarżony znęcał się nad nią i zmuszał do pomocy biciem i groźbami.

Iwona C. złożyła zawiadomienie w sprawie znęcania, ale uczyniła to dopiero w sierpniu 2011 roku, a do tego czasu była konkubiną oskarżonego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki