Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwulatka spacerowała po parapecie. Opiekunka twierdziła, że nic jej nie grozi

Agnieszka Jasińska
Jarosław Kosmatka/archiwum Dziennika Łódzkiego
22-letnia opiekunka nie upilnowała wczoraj w Pabianicach dziecka, którym powinna się zajmować. Dwuletnia dziewczynka weszła na parapet. Wszystko działo się w mieszkaniu na drugim piętrze. Dziecko zauważyli pracownicy zakładu fryzjerskiego i zadzwonili pod numer alarmowy.

- Niezwłocznie po zgłoszeniu, że po zewnętrznym parapecie na drugim piętrze chodzi małe dziecko, pabianiccy policjanci i strażacy ruszyli na pomoc dziewczynce - relacjonuje mł. asp. Aneta Sobieraj.

Do zdarzenia doszło we wtorek kilka minut po godz. 10.

- Policjanci otrzymali informację, iż w centrum Pabianic na parapecie okiennym na drugim piętrze stoi małe dziecko. Na miejsce wysłano patrol funkcjonariuszy oraz straż pożarną - mówi mł. asp. Sobieraj. - Jak się okazało, dziecko przebywało z 22-letnią opiekunką. Zdaniem kobiety dwulatce nie groziło żadne niebezpieczeństwo.

Kiedy po przeprowadzeniu krótkiej rozmowy z opiekunką policjanci wyszli z mieszkania, okazało się, że dziewczynka ponownie spaceruje po zewnętrznym parapecie okna.

- W tej sytuacji funkcjonariusze wrócili do mieszkania i pozostali w nim do czasu przybycia matki dziewczynki, wezwanej na miejsce zdarzenia - kontynuuje mł.asp. Sobieraj. - Lekkomyślną opiekunkę poddano badaniu na zawartość alkoholu w organizmie. Kobieta była trzeźwa. Prawdopodobnie była to wynajęta opiekunka. Materiały dotyczące tego zdarzenia przekazane zostaną do sądu rodzinnego oraz prokuratury celem podjęcia dalszych decyzji.

Aneta Sobieraj podkreśla, że dziecku nic się nie stało.

- Było wesołe, bawiło się - mówi.

W tym przypadku na szczęście dziewczynka nie wypadła z okna. Niestety, w ubiegłym roku w lipcu nie udało się zapobiec wypadkowi. 1,5-roczne dziecko wypadło wtedy przez otwarte okno na trzecim piętrze bloku przy Lutomierskiej na Bałutach w Łodzi. Na szczęście nie miało poważniejszych obrażeń. Chłopca przewieziono do szpitala. Kiedy dziecko wypadło z okna, w mieszkaniu była tylko jego matka. Kobieta spała. Nie zauważyła, co się dzieje - wróciła z pracy po nocnej zmianie.

CZYTAJ TEŻ: 1,5 roczne dziecko wypadło z okna. Żyje!

W ubiegłym tygodniu dwuletnie dziecko wypadło z okna jednej z kamienic na Starym Mieście w Piotrkowie. Dziewczynka z urazem głowy trafiła do szpitala. Dziecko wypadło prawdopodobnie przez nieodpowiednio zabezpieczone okno na trzecim piętrze kamienicy, w czasie kiedy jej matka spała.

CZYTAJ TEŻ: Piotrków Tryb.: Dziecko wypadło z okna kamienicy

Natomiast na początku lipca z okna bloku przy ul. Jagiellońskiej w Radomsku wypadł 4,5-roczny chłopiec. Maluch był sam w pokoju. Wspiął się na stolik, a potem na parapet, po czym wypadł z okna. W chwili zdarzenia matka dziecka przebywała w kuchni, a ojciec był w pracy. Rannego chłopca natychmiast przewieziono do szpitala. Dziecko miało złamaną nogę. Matka była trzeźwa. Wiele wskazuje na to, że był to nieszczęśliwy wypadek.

CZYTAJ TEŻ: W Radomsku dziecko wypadło z okna bloku przy ul. Jagiellońskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dwulatka spacerowała po parapecie. Opiekunka twierdziła, że nic jej nie grozi - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki