Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Imperium Stolarowa zostanie wpisane do rejestru zabytków [ZDJĘCIA]

Wiesław Pierzchała
Do rejestru zabytków zostanie wpisana fabryka Włodzimierza Stolarowa - jedna z nielicznych w Łodzi, której właścicielem był Rosjanin. Stąd akcenty bizantyńskie w zabudowie.

Fabrykę zbudowano na... granicy miasta, tak że dawniej część budynków znajdowała się w Łodzi, a część we wsi Dąbrowa. Dziś stoi ona niemal w centrum miasta - u zbiegu ul. Rzgowskiej i ul. Dąbrowskiego, w pobliżu słynnego w dobie PRL "Uniwersalu". Fabryka należała do rosyjskiej rodziny Stolarow, której przedstawicielami byli dwaj znani przed wojną mistrzowie Polski w tenisa ziemnego - bracia Jerzy i Maksymilian.

- Jest to jeden z największych, a jednoczenie najlepiej zachowanych zespołów fabrycznych w tej części miasta - podkreśla Piotr Ugorowicz z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Łodzi. - Jego niezwykłość polega na tym, że w żadnym innym takim zespole nie ma akcentów architektury rosyjskiej. Należy też zwrócić uwagę, że zachował się układ przestrzenny z podziałem na część fabryczną i strefę mieszkalną.

Stąd decyzja o wpisaniu kompleksu do rejestru zabytków. Na liście znajdują się 22 obiekty. Niestety, jeden z nich wypadł. Chodzi o secesyjną maszynownię, którą właśnie zburzono. Miejski konserwator zabytków zapewnia, że wyburzenie maszynowni było legalne i że będzie ona odbudowana w ramach budowy outletu przez właściciela terenów pofabrycznych - spółkę Faktory.

Dzięki tej inwestycji dawny blask mają odzyskać stare obiekty przemysłowe. Wśród nich jest m.in. przędzalnia z dwiema basztami po bokach przypominająca warownie gotyckie, a także kantor, apretura, farbiarnia, stolarnia, ślusarnia i budynki mieszkalne. O tym, które z nich będą wpisane do rejestru zadecyduje w połowie sierpnia kontrola służb konserwatorskich.

Zaczęło się w 1879 roku, gdy niemiecki fabrykant Ludwik Hueffer - zapewne należał do znanej rodziny mającej fabrykę przy ul. Wólczańskiej znaną po wojnie jako "Wólczanka" - we wsi Dąbrowa, tuż za granicą Łodzi, kupił działkę, na której postawił fabrykę bawełnianą. Niestety, nie miał szczęścia w interesach. Stąd rosnące zadłużenie, które sprawiło, że w 1888 roku fabrykę przejął za długi znany moskiewski kupiec Włodzimierz Stolarow. Mieszkał daleko od Łodzi i nie znał się na prowadzeniu przedsiębiorstw. Dlatego jego interesy w nabytej fabryce reprezentowało trzech współpracowników. Jednym z nich był Edward Hueffer.

Nowa ekipa raźno zabrała się do roboty. Stąd nowe obiekty. W 1890 roku zbudowano wspomnianą już maszynownię, którą 20 lat później rozbudowano w stylu późnej secesji. Budynek ten w 1997 roku, gdy mieścił się w nim sklep meblowy, padł ofiarą pożaru i od tej pory znajdował się w fatalnym stanie. Pożar nie ominął też trzypiętrowej przędzalni, która spłonęła w 1891 roku i została wkrótce odbudowana. To właśnie wtedy na jej narożach pojawiły się dwie monumentalne, charakterystyczne baszty.

W 1893 roku Włodzimierz Stolarow nabył sąsiednią działkę leżącą już w granicach Łodzi, po czym rozbudował i zmodernizował fabrykę. Powstało imperium przemysłowe, które znakomicie prosperowało aż do wybuchu pierwszej wojny światowej, podczas której zakłady ogołocono z wyrobów i surowców oraz zdewastowano park maszynowy. Straty wyniosły aż 1,8 mln rubli.

Po wojnie, gdy z powodu rewolucji bolszewickiej odpadły rosyjskie rynki zbytu, fabryka nie odzyskała świetności. Doszło nawet do tego, że odebrano ją właścicielowi. Dlatego, że był on Rosjaninem. W latach 1919-23 ustanowiono dla niej zarząd państwowy, a zarządcą został inżynier Leon Grohman ze znanej rodziny fabrykanckiej.

Po odzyskaniu fabryki na czele rodziny stał już Aleksander Stolarow, bowiem jego ojciec Włodzimierz zmarł w Moskwie w 1920 roku. Nowy właściciel utworzył spółkę z Edwardem Huefferem. W ten sposób powstała Fabryka Wyrobów Bawełnianych "W. Stolarow i spółka". Nie wiodło jej się najlepiej. Wpadła w tarapaty finansowe i ratując się przed plajtą wynajmowała obiekty fabryczne. Jednym z najemców był słynny fabrykant Adolf Horak z Rudy Pabianickiej.

W końcu lat 30. fabryka należała do synów Aleksandra: Włodzimierza, Jerzego i Maksymiliana oraz do dzieci Edwarda Hueffera - Herberta i Irmgardy. Wśród nich wyróżniał się Maksymilian Stolarow, ale nie jako fabrykant, lecz tenisista - dwukrotny mistrz Polski w grze pojedynczej i sześciokrotny w grze podwójnej (jego deblowym partnerem był brat Jerzy, mistrz Polski w 1927 roku). Po wojnie Maksymilian pozostał na emigracji. Zmarł w Londynie w 1965 roku.

W PRL fabrykę przejęło państwo. Należała do ZPB "Eskimo", a od 1997 do jej właścicielem jest spółka Faktory.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki