18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak zaczęła się Łódź... [ZDJĘCIA]

Anna Gronczewska
Archiwum Państwowe / Łódź
Wydaje się, że Łódź to młode miasto, którego historia sięga XIX wieku. Kobietom co prawda wieku się nie wypomina, ale ma ono już 590 lat. Niedawno Łódź obchodziła swoje urodziny. Zanim stała się wielkim miastem przez wiele wieków była wsią, a potem małym miasteczkiem.

O dawnej Łodzi, z czasów kiedy była nazywana Łodzią nie wiemy wiele. Muzeum Miasta Łodzi sprawiło jubilatce prezent i zorganizowało wystawę "Zanim powstała wielka Łódź".

- Te 590 urodziny to znakomity pretekst, by przypomnieć początki naszego miasta - zapewnia Beata Kamińska, kustosz Muzeum Miasta Łodzi, która wraz z Andrzejem Jankowskim i Marcinem Szymańskim tworzyła tę wystawę. - Przełomowym momentem było nadanie Łodzi praw miejskich. Dzięki temu osada biskupia stała się miastem. Mogła się więc rozwijać, także organizować targi, jarmarki.

Na wystawie można m.in. obejrzeć kopie aktów lokacyjnych z XV wieku, które zdecydowały o późniejszym rozwoju gospodarczym miasta, mapy pokazujące rozwój przestrzenny Łodzi i okolic czy ryciny pokazujące widoki oraz zabudowania Łodzi z początku XIX wieku. A także oryginalne monety koronne z czasów panowania Władysława Jagiełły.

Jednak zanim Władysław Jagiełlo nadał w Przedborzu Łodzi prawa miejskie, w tej osadzie od dawna toczyło się życie. Jak obliczono, jeszcze na początku XV wieku na terenie dzisiejszej Łodzi znajdowało się piętnaście wsi. Wokół rosły lasy, które wtedy nazywano puszczami, a zamiast kamienic stały chłopskie zagrody. W lasach nie brakowało zwierzyny na którą urządzano polowania.

Sama Łódź, zwana Łodzią, istniała już w w XII wieku, ale pierwsze zapiski dotyczące tej rolniczej osady pochodzą z 1332 roku. Była najpierw wsią książęcą, ale potem przeszła we władanie biskupów włocławskich. Stało się to właśnie w 1332 roku na podstawie decyzji Władysława Garbatego, księcia łęczyckiego.

Jak podaje Jan Kanty Chrzanowski w książce "Historia Łodzi do 1865 roku" osada Łodzia znajdowała się przy piotrkowskim trakcie. I obsługiwała komorę celną na rzece Ostroga. Komora ta należała do króla, ale dzierżawił ją arcybiskup gnieźnieński. Ten jednak zezwolił, by wszelkie płynące z niej cłą pobierał biskup włocławski. I on miał opłacać dzierżawę królowi.

To w pobliżu tej osady powstała najstarsza łódzka parafia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi. Jej początki sięgają XIV wieku. Przypuszcza się, że została ona erygowana między 1364 a 1371 rokiem przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Jarosława Bogoria Skotnickiego i aż do 1885 roku była jedyną łódzką parafią. Należały do niej takie wioski jak Bałuty, Doły czy Radogoszcz. Pierwszym proboszczem tej parafii został ks. Piotr Śliwka.

- Stojący na Placu Kościelnym murowany kościół jest trzecią znajdującą się w tym miejscu świątynią - zauważa Anna Walaszczyk, kierownik Oddziału Kultur i Tradycji Wyznaniowych Muzeum Miasta Łodzi. - Pierwszy z drewnianych kościołów wybudowano w XIV wieku, gdy powstała parafia. Drugi, trzy razy większy od starego wzniesiono między 1765 a 1768 rokiem. Zrobiono to na polecenie biskupa włocławskiego Antoniego Ostrowskiego.

Niemal naprzeciw osady Łodzia, około 1410 roku powstała wieś Ostroga. Znajdowała się przy kościele, po prawej stronie rzeki Ostroga, która potem została nazwana Łódką. Naprzeciw osady Łodzia.

- Obsługiwała oddziały wojskowe zmierzające na punkt zborny do Wolborza przed bitwą pod Grunwaldem - pisze w swej książce Jan Kanty Chrzanowski. - Już w 1414 roku wieś Ostroga została podniesiona do rangi miasta kościelnego i to ona przyjęła nazwę Łodzia. Dotychczasową wsią Łodzia zaczęto nazywać Stara Wieś i przekształcono ją w folwark biskupi.

Można powiedzieć, że na terenie dzisiejszego centrum miasta znajdowała się jeszcze wieś Wólka. Miała bardzo dobre położenie. Leżała bowiem przy trakcie piotrkowskim, nad rzeką Jasień. Pamiątką po niej jest dziś ul. Wólczańska. Inaczej droga prowadząca do Wólki...

W okolicy znajdowały się też takie wsie jak Widzew, zwana też Widzewnicą czy też Zarzew.

- Nie można zapominać, że Łódź była położona w znakomitym punkcie, przy trakcie piotrkowskim - zaznacza Beata Kamińska. - Łączył on dwa liczące się już wtedy miasta, a więc Piotrków oraz Łęczycę. Natomiast mieszkańcy Łodzi żyli głównie z rolnictwa, hodowli zwierząt. Jak twierdzą niektórzy historycy, Łódż otrzymała prawa miejskie dzięki ambicji biskupów włocławskich. Chcieli mieć w swym posiadaniu jak najwięcej miast. Dzięki ich wstawiennictwu 29 lipca 1423 roku przebywający wtedy w Przeborzu król Władysław Jagiełło nadał Łodzi prawa miejskie. A dokładnie przywilej lokacyjny.

Gdy przyjrzymy się dokładnie temu przywilejowi to dowiemy się, że mieszkańcy Łodzi uwolnieni zostali spod jurysdykcji urzędników ziemskich. Jednocześnie nowe miasto miało się rządzić prawem magdeburskim, tak znajdująca się niedaleko Łęczyca. Mieszkańcy miasta mieli za swe czyny odpowiadać przed wójtem, a wójt przed biskupem. Łódź otrzymała prawo organizowania targów i jarmarków, co było bardzo ważne dla rozwoju miasta. Natomiast od 1433 roku mogła używać własnej pieczęci.

Jednak najważniejszy dla miasta był rozwój handlu. Pierwszy jarmark można było urządzić po Bożym Ciele, drugi po Wniebowzięciu Najświętszej Marii Panny. Z czasem terminy targów i jarmarków zmieniono. Na początku XIX wieku te ostatnie można było organizować aż 12 razy w roku. Ale znów ściśle wyznaczano ich terminy: 6 stycznia, 2 lutego, 3 marca, 7 kwietnia, 8 maja, 13 czerwca, 13 lipca, 13 sierpnia, 21 września, 18 października, 14 listopada, 21 grudnia. Targi można było już organizować aż pięćdziesiąt razy w roku. Odbywały się one przede wszystkim na Rynku Starego Miasta, a potem Rynku Nowego Miasta.
Łódź nie była wielkim miastem. Jak podają kroniki, w XVI wieku mieszkało w niej około 700 osób. Nowe domy powstawały wokół Starego Rynku. Wychodziła z niego ulica zwana Nad Rzeką. Potem zaczęto nazywać ją Nadrzeczną, z czasem Podrzeczną, a w końcu Drewnowską. Podobno ta ostatnia nazwa została nadana na rzecz wpływowej łódzkiej rodziny Drewnowiczów. Z drugiej strony rynku, w jej południowo-wschodniej części zaczynała się ul. Wójtowska, przemieniona potem na Staromniejską i Wolborską. Pojawiła się też ul. Kościelna, nazywana też Szkolną, bo prowadziła do domu wikarego, który uczył dzieci.

Z czasem w starych dokumentach zaczęły pojawiać się nazwy innych łódzkich ulic. Między innymi ul. Stodolniana, czyli dzisiejsza ul. Lutomierska. A nazwa stodolniana wzięła się stąd, że ulica ta prowadziła do stodół znajdujących się na krańcach ówczesnej Łodzi. I był oczywiście trakt piotrkowski, czyli protoplasta słynnej dziś na całym świecie ukochanej przez łodzian "Pietryny".

- Początkowo był to nieutwardzony, wąski trakt łączący Włocławek, Łęczycę i Zgierz z Piotrkowem - czytamy w książce Jana Kantego Chrzanowskiego.

Przy trakcie piotrkowskim i innych ulicach wznoszono domy łódzkich mieszczan. Ponoć przypominały wyglądem wiejskie chałupy. Ich dachy były pokryte słomą, miały dziewięć metrów wysokości i cztery szerokości. I ustawiano je szczytem do ulicy.

Dosyć długo Łódź czekała na swój ratusz. Wybudowano go dopiero pod koniec XVI wieku, po 1585 roku. Stanął na placu przy rynku. Ratusz wybudował Maciej Doczekałowicz, którego nazywano potem Ratusznym. Doczekałowicz był właścicielem ratusza. Ciekawe było jego przeznaczenie. W jednej części budynku obradowali miejscy rajcy, a w drugiej znajdowała się... karczma. Tam też znajdowało się więzienie. Nie było to jednak wielkie gmaszysko z potężnymi murami, a jedynie drewniana komórka. Tam przetrzymywano głównie złodziei. Drewniany ratusz wybudowany przez Macieja Doczekałowicza przetrwał do 1827 roku.

Wiele wskazuje, że rada miasta działała już pod koniec XV wieku, a na jej czele stał burmistrz. Rada liczyła cztery osoby, a zwyczaj nakazywał, że pełniła swój urząd przez rok. Zwykle ten rok przeciągał się do kilku lat. Jeszcze dłużej swój urząd pełnili burmistrzowie. Byli i tacy, którzy piastowali tę funkcję blisko 20 lat.

Choć przez wieki Łódź była małym miastem, to zaczęła też pełnić rolę ośrodka rzemieślniczego. Coraz więcej mieszczan zaczęło zajmować rzemiosłem. Nie omijały ją nieszczęścia, jak pożary, epidemie. Powodowało to, że zmniejszała się liczba jej mieszkańców.

Za czasów panowania króla Stanisława Poniatowskiego biskup włocławski dał mieszkańcom Łodzi ostatni przywilej, czyli zniósł odwieczne powinności i ustanawiał czynsz w pieniądzu jako jedyną formę świadczeń względem właściciela. Jednak ta reforma nie zdążyła wejść w życie. Nadszedł drugi rozbiór Polski. W 1793 roku Łódź znalazła się na terenie zaboru pruskiego. Prusacy odebrali dobra biskupom. Łódź stała się własnością państwa. Ponoć zamierzano też pozbawić jej praw miejskich. Ale wtedy też w Łodzi pojawili się pierwsi niemieccy osadnicy. Zaczęli też przybywać żydowscy kupcy.

Potem Łódź znalazła się najpierw na terenie Księstwa Warszawskiego, a następnie Królewska Polskiego. I wtedy dla tego miasteczka pojawiła się wielka szansa rozwoju. A wszystko za sprawą Rajmunda Rembielińskiego, wojewody mazowieckiego i Stanisława Staszica, reprezentującego rząd Królestwa Polskiego.

Równie ważną datą dla Łodzi, jak 29 lipca 1423 roku, jest 18 września 1920 roku. Wtedy wpisano ją na listę osad fabrycznych. Rozpoczęło to nowy rozdział w historii naszego miasta. O tym, że Łódź znalazła się na tej liście, zadecydowało m.in. jej położenie. Wokół były rzeki, lasy. Blisko Nowięc znajdowały się materiały budowlane, ale też woda niezbędna do produkcji fabrycznej. A rządowy program rozwoju przemysłowego zapewniał wiele ulg, przywilejów, pomoc finansową dla ludzi, którzy chcieli się tu osiedlić i założyć swoje manufaktury. Zaczęli więc tu zjeżdżać osadnicy ze Śląska, Czech, Niemiec, z innych regionów Polski, m.in z Wielkopolski.

Miasto zaczynało się rozrastać. Na podstawie dekretu z 1820 roku wytyczono osadę sukienniczą. Powstała na południe od Starego Miasta. Nazwano ją Nowym Miastem. Trzy lata później trakt piotrkowski przemianowano na ul. Piotrkowską. W centrum Nowego Miasta wytyczono Nowy Rynek. W 1827 roku wzniesiono na nim nowy, murowany ratusz. Zbudowano też kościół ewangelicki. A wzdłuż ulicy Piotrkowskiej zaczęto budować tak samo wyglądające, drewniane domy dla tkaczy, którzy przybywali do Łodzi z różnych stron Europy i Polski. Zaczął się nowy etap w rozwoju Łodzi.

Mało kto pewnie wie, że pierwszym osadnikiem, który przybył do Łodzi po 1820 roku był piekarz Fryderyk Wilhelm Daun. Przyjechał z Reinershoff w Wielkopolsce. Jednak nie zagościł w mieście długo. Nie dostał oczekiwanej pożyczki, więc wrócił w rodzinne strony. Łodzianinem nie został inny z osadników, czyli Jan Pluciński z Gniezna. Szczęścia w Łodzi nie znaleźli inny z kandydatów na mieszkańców tego miasta, czyli postrzygacze wełny Gottlieb i Ritter.

Mimo, że warunki osiedlanie się w mieście były korzystne, to jak pisze Jan Kanty Chrzanowski, do 1822 w Łodzi nie było żadnego cudzoziemca. Napływ osadników zaczyna się tak poważnie w 1823 roku. Przyjechało wtedy m.in dziewięciu majstrów tkackich. Każdy z nich miał własny warszat. Rok później do Łodzi przyjechał Ludwik Sperling, który został dzierżawcą rządowej cegielni. W 1825 roku w nowych domach przy ul. Północnej zamieszkali m.in. Christian Schlangen, Christian Fiedler, Beniamin Pietsch. Johan Stramel Peter Rake czy Johann Werner.

W 1826 roku w Łodzi mieszkało w niej 27 majstrów rękodzieła włókienniczego. Po kolejnych liczba osób zajmującym się tym rękodziełem wzrasta do 700. Miasto zamieszkiwało ponad 4700 osób w 369 domach. Po kolejnych 20 latach liczba mieszkańców miasta wzrasta czterokrotnie! Tak rodziła się wielka Łódź!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki