Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hubert Barański: Kierowca auta nie jest panem i władcą na drodze [WYWIAD]

rozm. Piotr Brzózka
Hubert Barański
Hubert Barański arch. prywatne
Rozmowa z Hubertem Barańskim z łódzkiej Fundacji Fenomen.

Prowadzi Pan samochód?
Mam prawo jazdy od kilkunastu lat.

Pytam, bo jest Pan kojarzony głównie z walką o prawa rowerzystów. Czy siedząc za kierownicą samochodu, widzi Pan grzechy, popełniane przez cyklistów?
Ależ oczywiście. Wszyscy popełniamy te same błędy. Często wynika to z niewiedzy. Rzadko to złośliwość.

CZYTAJ TEŻ: Główne grzechy łódzkich rowerzystów: jazda na czerwonym i po "zebrze"

Mnie za kółkiem najbardziej irytuje, gdy rowerzyści przeciskają się obok prawego lusterka. To jest prawidłowy manewr?
Oczywiście, że tak, to jest usankcjonowane prawem, jak najbardziej legalne zachowanie.

A jak to się ma do zasady wpajanej każdemu kandydatowi na kierowcę, że jeździć należy samochodem jak najbliżej prawej krawędzi jezdni? Jeśli tak, to nie ma tam już miejsca na rowerzystę.
Nie ma takiej zasady. Rozmawiajmy o tym, jakie są przepisy, a nie jak fatalny jest sys-tem edukacji komunikacyjnej.

Samochodem wyprzedzamy lewą stroną. Rowery mają inne prawa?
Tak. Przepisy zmieniły się 22 maja 2011 roku. Polska dołączyła do krajów, w których rowerzyści mają prawo prawą stroną wyprzedzić wolniej jadące pojazdy, inne niż rowery. Kierowca skręcający w prawo musi pamiętać, że ma obowiązek przepuszczenia wszystkich, którzy jadą na wprost. W przypadku rowerzystów nie ma znaczenia, czy porusza się on odseparowana drogą rowerową czy jezdnią.

Większość kierowców będzie się upierać, że na jednym pasie jest miejsce dla jednego pojazdu, więc rowerzysta nie powinien się wciskać między auto a krawężnik.
Mam nadzieję, że nie mówi pan poważnie. Przecież nawet dwa samochody mogą się znajdować na jednym pasie. Przykład? Skrzyżowanie alei Kościuszki i Mickiewicza w Łodzi, gdzie samochody z jednego pasa jadą na wprost albo skręcają w prawo, bo jest tyle miejsca. Skąd opór kierowców, którzy zdali prawo jazdy wiele lat temu? Kultura jazdy zmienia się powoli, niektórzy zachowują się tak, jak-by kierowca auta był panem i władcą na jezdni, a inni byli intruzami. I na przykład zajeżdżają drogę. Choć, jak mówiłem, to jest margines.

Czy rowerzysta wyjeżdżający na drogę publiczną nie powinien mieć prawa jazdy?
Prawo jazdy? Nie. Wie pan, dlaczego wydaje się prawa jazdy różnych kategorii w zależności od tego, jakim będą jeździć wozem? Nie dlatego, że inne przepisy obowiązują kierowców tirów, a inne aut osobowych. To wynika z tego, że pojazd danej kategorii stwarza określone zagrożenie, jego prowadzenie niesie różną odpowiedzialność. Kierowca musi mieć prawo jazdy, a rowerzysta nie, bo błąd za kierownicą samochodu ma większe konsekwencje, może kosztować nie tylko życie prowadzącego, ale i innych uczestników wypadku. A błąd rowerzysty skutkuje najczęściej tym, że on sam cierpi.

Na koniec proszę się zbiorczo uderzyć w piersi - jakie są najczęstsze grzechy rowerzystów?
Ja je oczywiście znam. Tylko z danych policji wynika, że 70 proc. wypadków, w których biorą udział rowerzyści, nie wydarza się z ich winy. Powodują je kierowcy. Kilka lat temu wydawało mi się, że wielkim grzechem rowerzystów jest przejeżdżanie przez przejścia dla pieszych. Ale sprawdziłem w bazie statystycznej. W ciągu ostatnich 5 lat doszło z tego powodu do ledwie 12 wypadków. Drugim przewinieniem, które spotykam u rowerzystów, jest brak oświetlenia. Ale w ciągu ostatnich 5 lat policja odnotowała zaledwie dwa wypadki, spowodowane przez brak świateł. I to nie u rowerzysty. Raz to była ciężarówka, raz auto osobowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki