Sofus przyjechał do Łodzi z ogrodu zoologicznego w Edynburgu. Tam opiekunowie zaczęli z nim treningi medyczne. Kiedy przyjechał do Łodzi, znał już kilka komend. Marta Koszmider, jego opiekunka, która przez kilka lat szkoliła się w Fokarium na Helu, postanowiła to wykorzystać i wprowadzić Sofusowi codzienne szkolenia. Są one dla niego nie tylko zabawą.
- Szkolenia medyczne służą do codziennej obserwacji zwierzęcia. Możemy sprawdzić stan jego uzębienia. Uczymy zakraplania oczu, żebyśmy mogli bez problemu podać mu lek w przyszłości, gdyby zachorował. Podnoszenie płetw do góry pomoże nam z kolei przy pobieraniu krwi do badań - tłumaczy Marta Kaszmider. - To nie są komercyjne szkolenia, jak w cyrku. To jest dla zwierzęcia zabawa i potrzebny trening.
Szkolenia mogą podziwiać zwiedzający. Aż do października będą się one odbywały codziennie o godz. 13.30. Oprócz zakraplania oczu, będzie można zobaczyć, jak uchatka macha płetwą, skacze po ryby, nurkuje i pokazuje język. Trening z opiekunem to jedyna atrakcja Sofusa.
Ośmioletni samiec przyjechał do łódzkiego zoo w ubiegłym roku. Czekała tu na niego partnerka Dolly, która rok wcześniej przyjechała z Francji. W porównaniu z ponad trzystakilogramowym Sofusem, Dolly była drobną kobietą. Sofus tego nie uszanował. Kilka miesięcy po poznaniu udusił i utopił w stawie samicę. Prawdopodobnie była to reakcja na nieudane zaloty. Dolly została znaleziona martwa rano przez pracowników zoo. Od tego czasu Sofus żyje sam.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
