Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szybko żyjemy i szybko wypoczywamy [WYWIAD]

rozm. Anna Gronczewska
Stanisław Liszewski
Stanisław Liszewski
Rozmowa z prof. Stanisławem Liszewskim z Instytutu Geografii Miast i Turyzmu UŁ.

Gdzie dziś przeciętny łodzianin wyjeżdża na urlop?
To zależy od wielu rzeczy, między innymi od zamożności. Zupełnie inaczej wypoczywają ci, którzy mają stałą pracę, dobrą pensję, a inaczej wszyscy ci, którzy tego nie posiadają. Wiele zależy od poziomu intelektualnego, czyli wykształcenia. Na przykład po górach chodzą głównie ludzie z wyższym wykształceniem. To bowiem taka forma wypoczynku, która wymaga świadomego wysiłku. Nie można zapomnieć o miejscu zamieszkania. Jest tu klasyczny podział na miasto-wieś. Ale też inaczej wypoczywają ci, którzy mieszkają w blokach, a inaczej ci, którzy mają domy z ogródkami. Wszystko też zależy od czasu wolnego. Czy mamy urlop, długi weekend. Zmienia się też model wypoczynku, jeśli chodzi o czas, miejsce i formę. Jeszcze trzydzieści lat temu klasyczny model wypoczynku stanowiły wyjazdy dwu-trzytygodniowe. Nawet do sanatorium nie można było na krócej wyjechać. Lekarze uważali, że tylko tak długi urlop daje szansę wypoczynku. Teraz wszystko się zmieniło. Jeździmy często, ale na krótko. Rozróżniamy wypoczynek letni i zimowy. Każdy z nich nie jest dłuższy niż tydzień czy 10 dni. Także poza urlopem ludzie organizują sobie tak zwane długie weekendy. Na przykład w maju. To też zmienia formę wypoczynku.

Tęsknimy trochę za wypoczynkiem z minionych lat?
Tęskni starsza część społeczeństwa, która ma bardziej spokojne życie. Ci, którzy żyją instensywnie, lubią również intensywnie wypoczywać. Szybko żyjemy i szybko wypoczywamy. Wyjeżdżamy na tydzień, od rana do nocy zjeżdżamy na nartach.

Kiedyś wypoczynek łodzianina opierał się o zakładowe ośrodki wczasowe...
Po drugiej wojnie światowej Polska przeszła na rozwój tak zwanej turystyki masowej, czyli socjalnej. Zwłaszcza w Łodzi były popularne wyjazdy kolonijne, wczasowe. W okolicach miasta było kilka takich kolonijnych ośrodków, jak Kolumna, Wiśniowa Góra, Grotniki. Inna sprawa jest z ośrodkami wczasowymi. Początkowo łódzkie zakłady nie miały pieniędzy na ich tworzenie. Zamożne branże, jak górnictwo, hutnictwo stosunkowo szybko wybudowały sobie własne ośrodki wypoczynkowe. W Łodzi było z tym znacznie gorzej, ale powstał Fundusz Wczasów Pracowniczych. W 1948 roku Bolesław Bierut przekazał robotnikom dawną rezydencję prezydencką w Spale. Oznaczało to, że cały majątek przejął FWP. Powstawały tam nowe ośrodki wczasowe, a to nauczycieli, a to tramwajarzy. Po 1956 roku, pod odnowie ZHP, zaczęto organizować liczne obozy harcerskie, na których wypoczywała dorastająca młodzież.

Wrócę jeszcze do wczasów. Z czasem chyba łódzkie zakłady stawały się coraz bogatsze, bo budowały swoje ośrodki wczasowe?
Owszem, tak było. Ale gdy się miało jeden ośrodek wczasowy, to trudno było ciągle wysyłać pracowników w to samo miejsce. Wobec tego zakłady podpisywały między sobą umowy o wymianie miejsc wczasowych czy kolonijnych. To dawało szansę spędzenia urlopu w innym środowisku, czasami w innym standardzie. W latach siedemdziesiątych dochodzą wyjazdy zagraniczne, które organizowały zakłady pracy w ramach akcji socjalnej. To była ta słynna Bułgaria, także Węgry, Rumunia.

Ale też takie ośrodki powstawały koło Łodzi...
Tak. Można tu wymieniać Teofilów koło Spały, Sulejów. Trzeba zauważyć jeszcze jedną rzecz. W okresie międzywojennym, w okolicach Łodzi powstały tak zwane miasta ogrody lub miasta lasy. Były to specjalnie wytyczone miejscowości wypoczynkowe, jak Sokolniki, Grotniki, Tuszyn Las, Wiśniowa Góra, Kolumna. Po wojnie wokół tych miejscowości powstawały zakładowe ośrodki kampingowe, wczasowe. Budowano je w dolinach Pilicy, Warty, Rawki i w lasach spalskich.

Teraz wielu łodzian spędza urlop na swoich działkach...
One powstały, żeby łodzianie siali, uprawiali własne warzywa. Potem nastąpiło przemianowanie ich na miejsca wypoczynku. Teraz pewnie w 70 procentach te działki należą do emerytów, ludzi starszych. Uprawiają tam swoją marchewkę, ale głównie przyjeżdżają po to, by wypocząć. Ta rola ogródków jako miejsca rekreacji, ale też miejsca spędzania urlopu. Zwłaszcza dziadków z wnuczkami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki