Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polscy siatkarze plażowi nie zagrają na turnieju w Moskwie. Wszystko przez PZPS

Marek Kondraciuk
W środę w Moskwie rozpoczyna się turniej Grand Slam w siatkówce plażowej. Na listach startowych próżno jednak szukać polskich par.

W turnieju głównym miały prawo wystąpić 4 nasze duety, plasujące się wśród czołowych 24 w rankingu światowym: 11. miejsce zajmują Grzegorz Fijałek z UKS SMS Łódź i Mariusz Prudel, 18. Michał Kądzioła i Jakub Szałankiewicz, 21. Piotr Kantor i Bartosz Łosiak, a wśród kobiet 23. Monika Brzostek i Kinga Kołosińska. Punkty rankingowe będą jednak zdobywać inni i tylko patrzeć, jak Polacy zaczną obniżać swoje notowania w światowej czołówce.

Dlaczego Polaków nie ma w Moskwie? To jest kuriozalny pomysł Polskiego Związku Piłki Siatkowej na oszczędności. Od piątku do niedzieli w Niechorzu rozgrywane będą bowiem mistrzostwa Polski, w których udział wszystkich par jest obowiązkowy! To tak, jakby Polski Związek Tenisowy zorganizował mistrzostwa kraju w czasie Wimbledonu i kazał grać Jerzemu Janowiczowi z Łukaszem Kubotem zamiast z Andy Murrayem, a Agnieszce Radwańskiej z siostrą zamiast z Sereną Williams. Cały tenisowy świat śmiałby się z Polski!

Kiedy 23 lipca w tekście "PZPS niszczy najmłodsze dziecko" alarmowaliśmy, że w połowie roku związek, uchodzący za jeden z
najbogatszych w Polsce, nie ma pieniędzy na finansowanie wyjazdów czołówki na turnieje World Tour, działacze PZPS oburzyli się.
Przestrzegaliśmy: taka polityka spowoduje, że nasze pary wypadną z czołówki list rankingowych, a odbudować aktualne pozycje będzie niezwykle trudno.

To działanie destrukcyjne dla dynamicznie rozwijającej się - w znacznym stopniu dzięki działalności łódzkiego ośrodka przy SMS im. Kazimierza Górskiego - dyscypliny olimpijskiej, w której mamy piękne perspektywy w kontekście igrzysk Rio de Janeiro 2016.

Otrzymaliśmy więc mgliste wyjaśnienie, które... nie wyjaśniło sedna sprawy. PZPS napisał w nim o mistrzostwach świata Mazury 2013, o tym, że wysyła reprezentantów na mistrzostwa Europy we wszystkich kategoriach wiekowych, do czego jest przecież związany przez finansujące te starty ministerstwo. Ani słowa natomiast o tym, dlaczego związek postawił czołowe pary przed alternatywą: albo będą latać na największe turnieje za swoje pieniądze, albo zostaną w domu i będą śledzić, jak ich nazwiska
lecą w dół list rankingowych.

Kolejne tegoroczne turnieje Grand Slam rozegrane zostaną w Pekinie (1-6 października) i Sao Paulo (8-13 października). Turnieje niższej kategorii Open odbędą się w Ugandzie, Chinach, Tajlandii i RPA. Odpowiedź na pytanie: czy przy takim podejściu do siatkówki plażowej PZPS wyśle tak daleko nasze pary nasuwa się sama.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki