Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Łodzi powstała pierwsza samoobsługowa pralnia

Joanna Barczykowska
Kamila Giedwidź chętnie służy pomocą swoim klientom
Kamila Giedwidź chętnie służy pomocą swoim klientom Krzysztof Szymczak
Szybkie pranie lekkich rzeczy - 5 zł, godzinne pranie bawełnianych ubrań - 10 zł, długie pranie ciężkich tkanin tj. koce czy zasłony - 15 zł. Za dodatkowe dwa złote można jeszcze wyprasować sobie ubrania, a za pięć złotych właścicielka wrzuci je do suszarki. W Łodzi powstała pierwsza samoobsługowa pralnia. Otworzyła ją Kamila Giedwidź, która właśnie w takiej działalności upatrzyła sobie pomysł na biznes.

- Wielokrotnie widziałam takie pralnie na filmach ze Stanów Zjednoczonych. Tam to jest bardzo popularne. Okazało się, że podobne miejsca zaczęły powstawać w Warszawie, Poznaniu czy Wrocławiu, a w Łodzi pralni nie było. Postanowiłam ją otworzyć - opowiada Kamila Giedwidź, właścicielka.

Kamila otworzyła pralnię przy ul. Stefanowskiego, bo w tej okolicy mieszkają studenci Politechniki Łódzkiej. Ma nadzieję, że stamtąd będzie pochodziło większość jej klientów.

- Otworzyłam pralnię przed wakacjami, kiedy studenci kończyli już niestety naukę, ale mam nadzieję, że od października będę miała wielu nowych klientów - mówi Kamila i dodaje, że już zyskała stałych bywalców. - Dziewięćdziesiąt procent moich klientów to panowie, którzy wcale nie są studentami. To w większości single, ale zdarzają się też tacy, którzy chcą odciążyć żonę, dlatego przynoszą ubrania do mnie. Zaczęli do mnie przychodzić też zagraniczni studenci, dla których takie pralnie to norma.

Choć pralnia teoretycznie jest samoobsługowa pani Kamila chętnie pomaga klientom. - Część panów nie potrafi niestety sortować ubrań i potrafi wrzucić nawet czarne skarpetki do białych koszul. Staram się czuwać, żeby takich sytuacji nie było - mówi Kamila.

"Czysta sztuka", bo tak nazywa się pralnia, to jednak coś więcej. - Początkowo chciałam otworzyć tylko pralnię. Znalazłam jednak lokal, który miał dwie sale. Stwierdziłam, że w jednej utworzę pralnie, a w drugiej zorganizują kawiarnię. Klienci czekając na pranie będą mogli spokojnie napić się kawy lub herbaty - mówi Kamila.

Pomysł się sprawdza. Część klientów wpada tu na pranie z kawą, a inni tylko na kawę. Łodzianka miała na tyle innowacyjny pomysł, że na swój biznes dostała dofinansowanie z Unii Europejskiej. - Wystartowałam w konkursie na innowacyjny biznes. Chodziło o to, żeby zaproponować coś, czego nie ma do tej pory w mieście. Mnie się udało - mówi Kamila.

Pralnia przy ul. Stefanowskiego czynna jest codziennie od godziny 10 do 20. Każdy klient może liczyć na życzliwe rady właścicielki. Dzięki temu nie powinny zdarzyć się wypadki przy praniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W Łodzi powstała pierwsza samoobsługowa pralnia - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki