Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poddębice: radni odwołali starostę, a potem znów go wybrali

Krzysztof Kaniecki
Ryszard Rytter, jako radny powiatowy, mógł zagłosować sam na siebie
Ryszard Rytter, jako radny powiatowy, mógł zagłosować sam na siebie Krzysztof Kaniecki
Egzotyczna muszelka, którą do kraju kilka lat temu przywiózł starosta poddębicki, znów wywołuje burzę na najwyższych szczeblach powiatowych władz. Dzięki tej sprawie opozycji udało się dowieść, że Ryszard Rytter skazany w 2006 r. prawomocnym wyrokiem na karę grzywny za przemyt chronionej muszelki, 3 lata temu został wybrany starostą z naruszeniem prawa. Zdaniem wojewody łódzkiej, Ryszard Rytter nie powinien być też radnym.

Kiedy w czwartek do poddębickiego starostwa wpłynęło wezwanie do Rady Powiatu do wygaszenia mandatu radnego Ryttera, kierowany przez niego zarząd wystąpił z wnioskiem o odwołanie starosty i powołanie nowego. Starosta odpiera zarzuty, że jego nieoczekiwana rezygnacja ma związek z pismem wojewody. Dlaczego więc rezygnował?

- Mam dosyć szkalowania i nękania mnie przez opozycję - odpowiada Rytter. - Cały czas próbuje się z nas robić oszustów. Nasza decyzja jest swoistym wotum zaufania wobec zarządu. Skoro opozycyjni radni chcą kampanii, to dziś jest szansa, aby wystawili swojego kandydata. Ja ułatwiam im zadanie. Ich wniosek o odwołanie mnie ze stanowiska musiałoby poprzeć 11 osób. Dziś wystarczy ich tylko 9.

I zarząd wraz ze starostą Rytterem został odwołany. Tyle że po chwili Piotr Binder, który przed momentem przestał być wicestarostą, na starostę zgłosił... Ryszarda Ryttera. Ten po zatarciu 1 stycznia 2011 r. wyroku za muszelkę dziś w świetle prawa jest już osobą bez skazy. W tajnym głosowaniu 13 radnych przywróciło Ryttera na fotel starosty. Przeciwko głosowało 4. Chwilę później wicestarostą znów został Binder, co zirytowało opozycję do tego stopnia, że ostentacyjnie opuścili salę obrad.

- To co tutaj się dzieje, to farsa i kpina z demokracji - rzucił na odchodne radny Sebastian Romanowski. - Mam nadzieję, że społeczeństwo was z tego rozliczy.

- W myśl prawa starosta ma czystą kartę, ale gdyby nie kłamał w 2010 roku, że nie jest osobą niekaraną, to podejrzewam, że część społeczeństwa wiedząc o jego wyroku na pewno nie zagłosowałaby wtedy na niego - uważa radny Wieńczysław Kaźmierczak. - Gdyby miał honor, to by ponownie nie startował. Zrobił to mając pewność, że ma poparcie koalicyjnych kolegów z PSL i PO.

- Ktoś, kto przez tyle lat nas kłamał, nie może być starostą -stwierdza radna Danuta Pecyna. - Nam nie chodzi o wyrok za muszelkę. My chcemy, aby w demokracji prawo było równe dla wszystkich.

- Dziś nie zwyciężyła ciemna strona mocy - powiedział po wygranych wyborach starosta Rytter. - Widać, że nasze sukcesy nie są w smak grupie krzykaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Poddębice: radni odwołali starostę, a potem znów go wybrali - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki