Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomnik Władysława Reymonta w Łodzi postawili rzemieślnicy [ZDJĘCIA]

Anna Gronczewska
Włodzimierz Małek dokumentował powstawanie pomnika Reymonta
Włodzimierz Małek dokumentował powstawanie pomnika Reymonta reprodukcja Grzegorz Gałasiński
Włodzimierz Małek jest łódzkim fotografem. Fotografuje Łódź od ponad pięćdziesięciu lat. Przez wiele miesięcy dokumentował na swoich fotografiach powstawanie pomnika Władysława Reymonta.

- Od 1952 roku pracowałem w Łódzkiej Drukarni Prasowej, byłem fotografem-reprodukcjonistą - opowiada pan Włodzimierz. - Ale moją pasją była zawsze fotografowanie. Kiedyś naszą drukarnię odwiedził członek zarządu Cechu Rzemiosł Metalowych w Łodzi. Zaproponował mi, bym udokumentował na zdjęciach to, jak powstaje pomnik Reymonta. Zgodziłem się.

Cech Rzemiosł Metalowych, który teraz jest Cechem Rzemiosł Metalowych, Optycznych i Elektrotechnicznych, obchodził wówczas jubileusz 150-lecia powstania. Z tej okazji postanowiono postawić pomnik pisarza. - To, że wybrano Władysława Reymonta nie było przypadkiem - wyjaśnia Elżbieta Jagiełła, dyrektor biura Cechu Rzemiosł Metalowych, Optycznych i Elektrotechnicznych w Łodzi. - Reymont rozsławił imię Łodzi, był z tym miastem związany, a poza tym sam był rzemieślnikiem, krawcem.

Historia Cechu Rzemiosł Metalowych, Optycznych i Elektrotechnicznych w Łodzi sięga początków dziewiętnastego wieku kiedy to w 1827 roku utworzono Cech Ślusarzy. Początkowo w jego skład wchodzili także kowale. Ale zgodnie z wydanym w 1848 roku zarządzeniem we wszystkich miastach miały powstawać cechy jednej profesji. Tak łódzki Cech Ślusarzy stał się osobnym zgromadzeniem.

W 1949 roku, po wydaniu ustawy nakazującej tworzenie zjednoczonych cechów, utworzono w Łodzi Cech Rzemiosł Metalowych i Elektrotechnicznych. Należeli do niego blacharze, ślusarze, kowale, zegarmistrzowie, złotnicy, mechanicy, optycy, elektrycy, ślusarze samochodowi i wulkanizatorzy. W roku 1995 cech zmienił nazwę na Cech Rzemiosł Metalowych, Optycznych i Elektrotechnicznych.

Ale wróćmy do lat siedemdziesiątych. Wiele osób kojarzyło z Władysławem Reymontem z Łodzią. Był plac jego imienia, ale pisarz nie miał tu swego pomnika. Stanisław Władysław Rejment, bo tak naprawdę nazywał się laureat Literackiej Nagrody Nobla, w Łodzi mieszkał krótko, jest jednak mocno związany z regionem łódzkim.

Przyszedł na świat w Kobielach Wielkich koło Piotrkowa Trybunalskiego. Jego ojciec Józef był tam organistą. Matka, Antonina z Kupczyńskich, pochodziła ze zubożałej szlachty krakowskiej. Podobno to po niej syn mógł odziedziczyć talent literacki. Pisarz i jego rodzina mieszkali m.in. w podłódzkim Tuszynie. Tu Józef Rejment grał na organach w miejscowym kościele, ale też prowadził kancelarię parafialną.

Ojciec bardzo chciał, by Władek poszedł w jego ślady i został organistą. Syn się temu sprzeciwił. Rodzice wysłali więc Władysława do Warszawy. Chodził do Warszawskiej Szkoły Niedzielno-Rzemieślniczej. Tam nauczył się krawiectwa. Został nawet czeladnikiem krawieckim. Jednak nie wiązał z tym zawodem swojej przyszłości. Ku rozpaczy rodziny zaciągnął się do trupy teatralnej. Ale słaby wzrok sprawił, że nie został aktorem. Ojciec załatwił mu za to pracę w Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej.

Reymont zostaje dróżnikiem na odcinku między Rogowem a Skierniewicami. Mieszkał wtedy między innymi w Krasnowej, Przyłęku i Lipcach Reymontowskich, nazwanych tak po latach na jego cześć. Nie żyją już ci, którzy pamiętają w Lipcach czasy Reymonta. Ale opowieści o słynnym pisarzu przechodzą z pokolenia na pokolenie.

Nieżyjąca już Zofia Zagawa wspominała przed laty, że z Reymontem pracował jej ojciec. Pisarz rozdzielał pracę robotnikom. Był wysokim, ale szczupłym mężczyzną. Cały dzień chodził z jakimiś kartkami i ciągle coś pisał. Podobno przyjaźnił się z Józwą Ajdukiewiczem, który prowadził we wsi warsztat stolarski. Często przesiadywał w tym zakładzie, który znajdował się naprzeciw karczmy. W Lipcach opowiadają, że Józwa pojechał potem nawet na pogrzeb Władysława Reymonta do Warszawy...

Reymont często bywał też w lipieckiej karczmie. Zapraszano go na wesela, chrzciny. Podobno potrafił zatrzymać orszak weselny przejeżdżający przez przejazd kolejowy i spisywać opowieści weselników. Dzieci biegały podglądać co robi w swoim domu. Podobno ciągle coś pisał...

Gdy "Chłopi" ukazali się drukiem, mieszkańcy Lipiec obrazili się na Reymonta. Mieli mu za złe, że wyciąga na wierzch wszystkie brudy. Nawet ksiądz z ambony kościoła w Lipcach, wyrażał swe oburzenie powieścią. Kiedy przed wojną mieszkańcy Lipiec pojechali na pielgrzymkę do Częstochowy, to zapytano ich skąd przyjeżdżają. Odpowiedzieli, że z Lipiec. A oni na to: "To stamtąd, skąd te Jagny są".

W Łodzi Reymont pojawił się w 1896 roku. Przyjechał tu specjalnie, by zebrać materiał do swojej nowej powieści opisującej życie młodego, przemysłowego miasta.

Gdy zjawił się w Łodzi, w kieszeni miał list polecający od łódzkiego poety Artura Gliszczyńskiego, którego spotkał w Warszawie. Miał się zgłosić do Juliusza Goźlińskiego, który był kierownikiem księgarni Gebethnera i Wolffa, która znajdowała się na ul. Piotrkowskiej 105. Goźliński przyjął bardzo serdecznie Reymonta.

Udostępnił mu pokój w swoim mieszkaniu, które znajdowało się w kamienicy przy ul. Wschodniej 50. Reymont zamieszkał w lewej oficynie, w mieszkaniu na pierwszym piętrze. Często Reymontowi brakowało gotówki, więc pożyczał kilka rubli od swojego gospodarza Goźlińskiego, ale sumiennie oddawał dług. Z tego kawiarnianego rajdu wracał w nocy i zabierał się do pisania. Paląc przy tym papierosy. Po kilku godzinach kładł się w końcu spać. Spał do południa, po czym znów szedł do kawiarni, gdzie wysłuchiwał opowieści o łódzkich fabrykantach, których wtedy nazywano lodzermenschami.

W Łodzi najprawdopodobniej Reymont sporządzał notatki, które potem wykorzystywał przy pisaniu "Ziemi obiecanej". Po kilku miesiącach spędzonych w mieście nad Łódką wrócił do Warszawy, a stamtąd wyjechał do Paryża. I właśnie w stolicy napisał najlepszą w dziejach powieść o Łodzi.

Cech Rzemiosł Metalowych postanowił postawić w Łodzi pomnik słynnego pisarza. We wrześniu 1976 roku podjęto uchwałę, że z okazji 150-lecia cechu ufundowany zostanie pomnik Władysława Reymonta. Miał być budowany w czynie społecznym. Pomysł ten zaakceptował Komitet Łódzki Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. W 1977 roku ogłoszono konkurs na projekt pomnika. Zgłoszono pięć prac. Wybrano projekt przedstawiony przez Wacława Wołosiewicza. - Tak z perspektywy trzeba przyznać, że ten projekt był najlepszy - przyznaje Włodzimierz Małek.

Urodzony w 1911 roku Wacław Wołosiewicz pochodził z Wilna. Po wojnie osiadł w Łodzi. Na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego wieku wykładał w Katedrze Rzeźby Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych. Był on między innymi współautorem Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej, który stał w Parku im. Poniatowskiego oraz Pomnika Czynu Rewolucyjnego na Zdrowiu. Ale też tworzył różne rzeźby sakralne. Na przykład figury aniołów znajdujących się w kościele pw. Zesłania Ducha Świętego na Placu Wolności w Łodzi.

Ustalono, że pomnik laureata Nagrody Nobla stanie na Placu Reymonta. 15 października 1977 roku pierwszy sekretarz KŁ PZPR, Bolesław Koperski wmurował akt erekcyjny. Jak zanotowano w kronikach, Iwona Kapuścińska, uczennica klasy VII Szkoły Podstawowej nr 174 złożyła zobowiązanie, że łódzka młodzież szkolna będzie zbierała i sprzedawała surowce wtórne, a uzyskane pieniądze przekaże na budowę pomnika Reymonta.

Po otrzymaniu niezbędnych zezwoleń, już w 1978 roku, przystąpiono do budowy pomnika. Odlewano go w łódzkich Zakładach Sprzętu Przeciwpożarowego "Progaz". Pomnik ważył cztery tony i był złożony z 21 elementów. - Pierwszy i ostatni raz w tych zakładach odlewano taki pomnik - mówi Włodzimierz Małek. - Fotografując kolejne etapy jego powstawania widziałem z jakim wielkim zaangażowaniem to robiono. Jakie emocje wzbudzała ta praca.

Siedmiotonowy cokół pomnika Reymonta wykonano w Borowskich Kamieniołomach w Borowie koło Strzegomia. Na uroczystość odsłonięcia pomnika, 21 października 1978 roku, przyszły tysiące łodzian. Nie zabrakło władz miasta i partii. Przybyli łódzcy pisarze, a także mieszkańcy miejscowości związanych z życiem Władysława Reymonta, a więc - Kobieli Wielkich, Małkowa i oczywiście Lipiec Reymontowskich.

Zdjęcia Włodzimierza Małka, dokumentujące budowę tego pomnika można obecnie oglądać na wystawie w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego, przy ul. Gdańskiej w Łodzi.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki