32-letni mężczyzna poszukiwany był przez łódzką policję już od kilku dni. Jak się okazało, ukrywał się w wynajętych pomieszczeniach gospodarczych, znajdujących się na obrzeżach Łodzi. Ich właściciel udostępniał mu je w zamian za drobne prace.
- Choć 32-latek zdawał sobie sprawę z tego, że jest poszukiwany nie krył zaskoczenia. Zbierał wycinki z gazet z artykułami poświęconymi tej tragedii - informuje podinsp. Joanna Kącka z zespołu prasowego łódzkiej Komendy Wojewódzkiej Policji. - Funkcjonariusze dotarli do niego w ostatnim momencie, był już spakowany. Noc spędził w policyjnym areszcie.
Mężczyzna ma zostać przesłuchany w poniedziałek. Wtedy też, prokuratorzy podejmą decyzję o ewentualnym postawieniu mu zarzutów.
Do tragedii na Grabowej w Łodzi doszło w czwartek. Ratownicy medyczni donieśli wówczas policji o śmierci 3-letniego chłopca. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci 3-latka był rozległy krwiak ponadtwardówkowy. Na ciele chłopca znajdowały się też liczne siniaki, które według prokuratorów mogą świadczyć o tym, że dziecko było bite.
W niedzielę, sąd na wniosek prokuratury zastosował trzymiesięczny areszt dla 27-letniego Adama M., który opiekował się chłopcem i 34-letniej matki dziecka - Agnieszki Sz. Adam M. usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym. Agnieszka Sz. usłyszala zarzuty nieudzielenia dziecku pomocy i narażania go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, mimo ciążącego na niej obowiązku opieki.
CZYTAJ TEŻ: Śmierć 3-letniego dziecka na Grabowej w Łodzi. Są zarzuty dla matki i sąsiada
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?