Sprawdziliśmy: automat wydający kilka rodzajów czekoladowych łakoci od listopada kusi dzieci na korytarzu w pobliżu gabinetu dyrektora Konrada Kurczewskiego.
Przypomnijmy, że we wrześniu Krzysztof Piątkowski, wiceprezydent Łodzi ds. oświaty, zaapelował do dyrektorów szkół, aby w umowach ze sklepikarzami zastrzegali sobie prawo do wpływu na asortyment - tak, aby dzieci kupowały zdrowe produkty. W listopadzie Piątkowski dodał, że jest lepiej niż było, ale wciąż spotyka się z dużym oporem. Dyrektor Konrad Kurczewski twierdzi, że asortyment automatu jest "na próbę".
- W styczniu asortyment może być "odświeżony", bo szkoła zagwarantowała sobie takie prawo w umowie z właścicielem automatu - mówi dyrektor szkoły. - I wtedy batony zapewne znikną.
Ale zdaniem dyrektora, na batony zgodziła się rada rodziców, a głos naszego Czytelnika jest w szkole odosobniony. Poza tym dzieci kupują w automacie głównie soki, zaś podstawówka dba o ich nawyki: w SP nr 91 są prelekcje, stołówka, jest realizowany program "Owoce w szkołach".
- To cieszy, że samych rodziców zaczyna niepokoić kwestia niezdrowego jedzenia w szkołach - mówi wiceprezydent Piątkowski. I zapowiada przygotowanie wzoru umowy z ajentami, która będzie obowiązywać we wszystkich szkołach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?