Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Beatlesi pisali genialne piosenki

Anna Gronczewska
Hirek Wrona
Hirek Wrona Bartek Syta
Z Hirkiem Wroną, dziennikarzem muzycznym, rozmawia Anna Gronczewska:

Na festiwalu w Sopocie organizowany jest specjalny koncert poświęcony The Beatles z okazji 50. rocznicy ich powstania. Na czym, Pana zdaniem, polega fenomen zespołu, który od lat nie istnieje, ale wszyscy dalej słuchają jego piosenek?

Powód jest prosty. Beatlesi pisali genialne piosenki! Miały cudowne melodie, fajne teksty. Wbrew powszechnej opinii to był nie tylko John Lennon i Paul McCartney, ale również George Harrison, który też napisał wiele dobrych utworów. Stanowił poważny motor zespołu. Ringo Starr, gdy zaczynał grać w Beatlesach, nie był najlepszym perkusistą, a fajnie się wkomponował w The Beatles i był dobrym duchem. Kiedyś z Tymonem Tymańskim jechaliśmy do Włoch i prowadziliśmy rozmowę na temat kompozytorów w muzyce popularnej. Doszliśmy do wniosku, że liczy się tylko duet Lennon - McCartney oraz Prince. Nie wskazaliśmy zwycięzcy. Ale fakt, że The Beatles postawiliśmy wyżej niż The Rolling Stones, świadczy o ich fenomenie.

Co powoduje, że piosenki Beatlesów słucha się dzisiaj i ma się wrażenie, że powstały co najwyżej kilka lat temu, a nie kilkadziesiąt?

Bo Beatlesi bardzo szybko reagowali na to, co działo się wtedy na świecie. Szybko zaadaptowali rock and rolla, byli pod wpływem bluesa. Jak trzeba było, to zapuszczali długie włosy. Byli zafascynowani kulturą Indii. Wpływy muzyki hinduskiej w ich twórczości są bardzo istotne. Zareagowali na ruch hippisowski. Zawsze szli z nurtem. Stanowili nierozłączną część, a jednocześnie byli symbolem popkultury lat sześćdziesiątych.

Rolling Stonesów uważano zawsze za największych rywali Beatlesów. Słusznie?

Nie, bo nawet współpracowali, popełniali wspólne nagrania. Pierwsze wydanie płyty Rolling Stones "Their Satanic Majesties Reques" ma hologramową okładkę. Na niej ukryte są twarze Beatlesów. Tak więc tak naprawdę nie rywalizowali ze sobą. Beatlesi to byli good boys, a Rolling Stones - bad boys.

Czy w budowaniu legendy nie pomogło też to, że Beatlesi nie grali ze sobą bardzo długo, a po rozstaniu już nigdy razem nie zagrali?

Z pewnością. Pomagały temu też wszystkie legendy związane z tym zespołem. Jak choćby plotka o śmierci Paula McCartneya. Czy okładka płyty "Abbey Road", na której przechodzą przez pasy. Doszukiwano się, że jest to symbol pogrzebu hinduskiego. Wtedy nie było internetu, przepływ informacji nie był tak szybki. To wszystko sprzyjało potęgowaniu tej legendy. Żadnej z tych plotek nie można było zweryfikować. W dzisiejszych czasach artystom jest znacznie trudniej budować tę legendę niż wówczas Beatlesom. Od zakończenia ich działalności minęły 42a lata. Był czas, żeby grać ich piosenki w radiu, telewizji, żeby tę legendę dalej się budowało. To również im sprzyjało. Poza tym ich piosenki są genialne. To wszystko sprawiło, że są kultowym zespołem.

I zjawiskiem nie tylko dla lat 60., ale i całej popkultury...

Tak. Świadczy o tym fakt, że dwie najgenialniejsze imprezy wszech czasów, otwarcie i zakończenie igrzysk olimpijskich w Londynie, nie obyły się bez ich piosenek. Uroczystość zakończenia olimpiady kończyła się koncertem Paula McCartneya. To taki symbol, która spina całą ich legendę. Mamy nowoczesne igrzyska, organizowane w mieście będącym centrum kulturalnym świata, jednym z największych rynków muzycznych, a najważniejsza jest muzyka Beatlesów. Tak podtrzymuje się tę legendę. Pokazuje szacunek dla dzieła, które stworzyli.

To chyba jedyny zespół, którego niemal każdy utwór był wielkim przebojem?

Nie do końca się z tym zgodzę. Tych przebojów Beatlesi mieli bardzo dużo, ale nie każdy ich utwór był hitem. Z pełnym szacunkiem do ich twórczości, radziłbym zachować pewien dystans. Byli geniuszami, ale też zostali trochę wykreowani przez media. Jest wielu wykonawców, może nie tak genialnych, którzy napisali wiele znakomitych piosenek, o których nikt dzisiaj nie pamięta. Dlatego, że nie mieli tyle szczęścia, siły przebicia, nie dostali szansy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki