Blisko 30 tysięcy Ukraińców pracuje i płaci składki w województwie łódzkim (DANE)

Jeszcze pod koniec 2014 roku składki na ubezpieczenie społeczne płaciło u nas 1.699 Ukraińców. Pod koniec zeszłego roku było ich już niemal 30 tys., a dokładnie 29.745. Podobnie jest w innych województwach, a nasz region znalazł się na szóstym miejscu pod względem liczby legalnie pracujących Ukraińców.

- Najwięcej ubezpieczonych obywateli Ukrainy pracuje w województwie mazowieckim, ponad 92,5 tys. osób - wylicza Monika Kiełczyńska, rzecznik regionalny ZUS województwa łódzkiego. - Na drugim miejscu znalazło się województwo wielkopolskie, w którym pracuje ponad 46,2 tys. Ukraińców, a na trzecim dolnośląskie - 43,1 tys.

Nasz region został jeszcze wyprzedzony przez województwo śląskie, w którym składki płaci blisko 40,5 tys. Ukraińców oraz małopolskie z 36 tys. ubezpieczonych Ukraińców. Najmniej Ukraińców pracuje natomiast w województwach warmińsko-mazurskim oraz podlaskim, odpowiednio niespełna 5,5 tys. oraz niewiele ponad 3,7 tys.

Na drugim miejscu znaleźli się natomiast Białorusini. W województwie łódzkim legalnie pracuje 1.621 Białorusinów, zaś na Mazowszu jest ich niemal 13 tys. Zaledwie siedmiu Białorusinów więcej niż w Łódzkiem pracuje w województwie dolnośląskim. Najmniej jest ich w województwie podkarpackim, zaledwie 218.

Na uwagę zasługuje także wzrost liczby Mołdawian. Wystarczyły cztery lata, by ich liczba zwiększyła się niemal sześciokrotnie. Jeszcze pod koniec 2014 roku legalnie zatrudnionych było w regionie 48 Mołdawian, pod koniec ubiegłego roku zaś już 284.

I znów najwięcej Mołdawian pracuje w województwie mazowieckim. Składki na ubepzieczenie społeczne płacone są tam za 2.102 osoby pochodzące z Mołdawii. Dużo więcej przedstawicieli tej nacji jest zatrudnionych w województwie wielkopolskim niż w łódzkim. W Poznaniu i okolicach pracuje bowiem 808 osób pochodzących z Mołdawii.

To nie koniec. Jak wylicza Monika Kiełczyńska w naszym województwie składki na ubezpieczenie odprowadza 485 osób z obywatelstwem gruzińskim, jest ich 485. Kolejnych 476 reprezentuje Indie, a 344 Rosję. W województwie łódzkim pracuje także 255 Ormian, 187 Włochów, 87 Hiszpanów, 96 Francuzów, 87 Niemców i 86 Chińczyków.

- Próżno szukać u nas ubezpieczonych z Botswany, Czadu czy Gabonu, ale mamy po jednym przedstawicielu Barbadosu, Dominikany i Jamajki - podsumowuje Monika Kiełczyńska.

Pracodawcy z naszego regionu obawiają się odpływu cudzoziemców, zwłaszcza Ukraińców, a ma to mieć związek głównie z otwarciem dla nich niemieckiego rynku pracy. Pod koniec ubiegłego roku w Berlinie zatwierdzony został projekt nowej uchwały, która ogranicza przeszkody formalne w zatrudnianiu pracowników spoza Unii Europejskiej. Nowe prawo ma wejść w życie od początku 2020 roku, a pracodawcy i specjaliści rynku pracy obawiają się odpływu Ukraińców, gdyż niemieckie pensje są znacznie wyższe od polskich.

- Spodziewamy się, że Polska stanie się miejscem tranzytowym dla pracowników z Ukrainy - mówi Ewelina Glińska-Kołodziej, dyrektor operacyjny agencji zatrudnienia Trenwalder. - Przez kilka miesięcy będą u nas zarabiać na wyjazd do Niemiec, prawdopodobnie stąd też będą szukać ewentualnego zatrudnienia w Niemczech. Nie mówimy więc o masowych wyjazdach, ale o stopniowym procesie.

Może to oznaczać, że problemy naszych pracodawców wystąpią nie na początku 2020 roku, ale w późniejszych miesiącach. Możliwy jest także scenariusz, że cudzoziemcy planujący wyjazd do Niemiec, na przygotowania poświęcą ten rok.

Ponad pół miliona cudzoziemców

W całym województwie łódzkim zatrudnionych jest prawie 37 tysięcy cudzoziemców. W całym kraju legalnie pracuje znacznie więcej obcokrajowców. Jest ich bowiem niemal 570 tysięcy, z czego aż blisko 423 tysiące to Ukraińcy.

Firma Personnel Service, która pośredniczy w zatrudnianiu Ukraińców w Polsce, aż 80 proc. z nich nie kieruje się wcale wyższymi zarobkami, ale pragnie zmienić miejsce zamieszkania.

- Dla większości przyjeżdżających do nas Ukraińców cel zarobkowy jest celem pośrednim - czytamy w raporcie Peronnel Service. - Tak naprawdę ruszają do Polski, aby zmienić swoje życie zmieniając kraj zamieszkania. Wskazuje na to 80 proc. pytanych, a na brak normalnej pracy czy niskie zarobki jedynie 7 procent.