Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Blok na Olechowie, w którym sypie się sufit, jak w Alternatywach 4

Jolanta Baranowska
Tak wyglądała klatka schodowa w bloku po odpadnięciu tynku z sufitu
Tak wyglądała klatka schodowa w bloku po odpadnięciu tynku z sufitu Grzegorz Gałasiński
W poniedziałek rano w bloku przy ul. Mazowieckiego 4 na łódzkim Olechowie pojawiła się ekipa remontowa. Dzień wcześniej z sufitu na klatce schodowej odpadł duży kawałek tynku. - Usłyszeliśmy taki huk, jakby się blok walił - relacjonują lokatorzy. Jednak ekipa remontowa sprzątnęła to, co się oderwało i po godzinie odjechała.

Kawał tynku o wymiarach 2 na 3 metry oderwał się w niedzielę po godz. 13. Spadający tynk rozbił się na wszystkich piętrach bloku. Wystraszeni ludzie wybiegli z mieszkań.

- Dopiero w poniedziałek, po porannej interwencji w administracji, pojawiła się ekipa remontowa - mówi pan Radosław, mieszkaniec bloku przy ul. Mazowieckiego 4. - Skuli resztę tego, co się odrywało z sufitu i... po godzinie sobie pojechali. Reszta może spaść sąsiadom pod drzwi. Dlaczego nie zabezpieczono i nie naprawiono sufitu?

Elżbieta Bednarek-Skwarka, dyrektor Administracji Zasobów Komunalnych dla osiedla Widzew twierdzi, że sufit był odkuwany od rana i usterka na pewno zostanie usunięta. - Mój zastępca pojechał też na miejsce, by zrobić przegląd sufitów w pozostałych klatkach w tym bloku - mówi dyrektor Bednarek-Skwarka. - Dlaczego odpadł ten sufit? Z powodu upałów "odparzył się" i odpadł. Ale trwa już remont.

Tymczasem mieszkańcy bloku narzekają na nieustające usterki w bloku, który został oddany do użytku zaledwie dwa lata temu. - Lokatorom na trzecim piętrze woda leje się do mieszkań - dodaje pan Radosław. – Na drugim piętrze są zacieki, a na ścianach pęknięcia. Odpadają płytki. Psuje się instalacja elektryczna na klatkach schodowych. Mieszkamy w nowej ruinie, w której za metr najmu płacimy ponad 8 zł miesięcznie.

Dyrektor Administracji Zasobów Komunalnych Widzew przyznaje rację mieszkańcom, że mogą mieć uwagi co do wykonania ich bloku. - Wykonawca tego bloku splajtował - mówi Elżbieta Bednarek-Skwarka. - Syndyk, do którego zwróciliśmy się z problemem napraw pogwarancyjnych, nie zajął stanowiska w tej sprawie. Ale od dwóch tygodni mamy firmę, która usuwa usterki, m.in. będą skuwane płytki i zakładane nowe. Mamy zabezpieczone pieniądze ma konieczne remonty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki