Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budowa trasy S8. Nie wszyscy dostali pieniądze za wywłaszczone działki

Piotr Brzózka
Krzysztof Szymczak/archiwum Dziennika Łódzkiego
Urząd Wojewódzki w Łodzi prowadzi jeszcze 342 postępowania w sprawie działek wywłaszczonych pod budowę trasy ekspresowej S8.

Budowa S8 dawno zakończona, od kilku miesięcy kierowcy mkną trasą z Łodzi do Wrocławia, tymczasem do dziś nie wszyscy właściciele ziemi, którzy zostali wywłaszczeni w związku z tą inwestycją, otrzymali odszkodowanie.

Leszek Szymczak z Rembowa (gmina Brzeźno, koło Sieradza) został wywłaszczony z dwóch działek o łącznej powierzchni ok. 40 arów. Grunty przeszły na własność Skarbu Państwa w styczniu 2012 r. Mimo to pieniędzy z odszkodowania mężczyzna się nie doczekał. Puchnie mu jedynie teczka z korespondencją - a to z wojewodą, a to z Ministerstwem Infrastruktury.

- Przekładają, przekładają, coś kręcą, obiecują... Miało być do wiosny, teraz do końca czerwca. Przyczepili się, bo babcia miała dożywotnio zapisane w domu jedno pomieszczenie. Ale przecież ten budynek stoi, jak stał, wywłaszczona ziemia leżała kawałek od domu - mówi pan Leszek. Dodaje, że czeka wciąż na rzeczoznawcę. Wprawdzie grunt był już wyceniony, ale minął rok i trzeba wycenę aktualizować...

Piotr Klimczak, dyrektor wydziału gospodarki nieruchomościami i Geodezji w Urzędzie Wojewódzkim w Łodzi mówi, że na całej trasie S8 w naszym regionie Skarb Państwa przejął 5348 działek. Do dziś ustalono odszkodowania dla 5004 działek. W toku pozostają 342 postępowania. 201 z tych działek ma nieuregulowane stany prawne. Nieruchomości te zostały odłożone na koniec kolejki, bo odszkodowanie tak czy inaczej pójdzie do sądowego depozytu, gdzie zalegnie do czasu, aż ktoś udowodni, że miał prawo do ziemi w momencie wydania zezwolenia na realizację inwestycji drogowej (ZRID) przez wojewodę.

Jeśli chodzi o pozostałe 141 spraw - komplikacje są bardzo zróżnicowane. Rzecz pierwsza, to stan faktyczny działki, trudność z ustaleniem, co się na niej faktycznie znajdowało w dniu wydawania ZRiD. Bo co innego wynika z inwentaryzacji, co innego mówią właściciele, co innego rzeczoznawca.

- A właściciele mówią np., że rosły tam 600-letnie dęby - mówi Piotr Klimczak. Dyrektor dodaje, że kolejną sprawą są przeciągające się problemy z rzeczoznawcami majątkowymi. Urząd ma kłopot ze zdobyciem od nich odpowiedzi w sprawie aktualizacji wycen, które są ważne przez rok. Część postępowań jest niezałatwiona, bo wywłaszczani składają uwagi do wycen i jeśli nie uda się wątpliwości rozwiązać z rzeczoznawcą, to organizowane są rozprawy administracyjne. Są jeszcze sprawy, w których z roszczeniami dotyczącymi odszkodowania występują gminy - wyjaśniając np., że dany grunt już wcześniej był zajęty pod drogę.

Dyrektor Klimczak zapewnia, że toczące się do dziś sprawy dotyczą działek, a nie domów i że nie ma sytuacji, że ktoś został bez dachu nad głową. Jest tylko jedna sprawa dotycząca domu, która "wróciła" do wojewody z Ministerstwa Infrastruktury, ale w budynku tym nie mieszkają ludzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki