Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budżet obywatelski Łodzi z nowymi zasadami. Był naprawdę duży

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
W tym roku w budżecie obywatelskim wszystkiego było więcej: zgłoszonych projektów, rejonów, czasu do namysłu i sprawiedliwego podziału środków. Wiele rzeczy naprawdę było lepszych. Ale nie wszystko się sprawdziło.

Tegoroczna edycja budżetu obywatelskiego Łodzi różniła się zdecydowanie od poprzednich. Przede wszystkim zmieniono obszary głosowania. Zamiast pięciu dzielnic mieszkańcy mogli wybrać jedno z 36 osiedli. Każde miało przypisaną pulę środków zależną od liczby mieszkańców: od 230 tys. do 1,9 mln zł. Dzięki temu pieniądze z małych osiedli miały nie być przejmowane przez duże blokowiska.

Uproszczono też karty wniosków. Zamiast skomplikowanych opisów i wyliczeń autorzy mieli do wypełnienia jedną tylko kartę. Resztę mieli zrobić urzędnicy.

Kombinacja tych dwóch czynników spowodowała napływ rekordowej liczby wniosków - 1572, z czego do głosowania przeszło 1189. Nie wiadomo, co było ważniejsze. Biorąc jednak pod uwagę, że wielu osiedlom groził brak wniosków i przepadek środków, nowy podział terytorialny nie miał aż takiego znaczenia.

Kampania promująca wnioski przebiegła spokojnie. Niemal udało się uniknąć awantur, choć w jednym z liceów dyrekcja w czasie lekcji zorganizowała głosowanie na jeden, wybrany przez siebie projekt.

Czytaj:Budżet obywatelski Łodzi 2017: Jednorożce kontra żołnierze wyklęci

Na rynku pojawił się za to nowy gracz, który zdeklasował dotychczasowe giganty, takie jak szkoły, przychodnie czy Fundację Fenomen. Do walki o głosy stanęła firma Nextbike, operator Łódzkiego Roweru Publicznego, która oficjalnie lobbowała za zgłoszoną do budżetu rozbudową systemu. To ona bowiem zgarnie śmietankę, budując nowe stacje jako zamówienie uzupełniające.

Jeśli walka małych grup sąsiedzkich ze szkołami to kopanie się z koniem, to walka z firmą Nextbike jest kopaniem się z nosorożcem. Wszyscy użytkownicy Łódzkiego Roweru Publicznego (ponad 60 tys.) otrzymali smsy zachęcające do głosowania na system. Na taki wydatek nikt z lokalnych lobbystów nie mógł sobie pozwolić. Część łodzian uznała takie działanie za etycznie wątpliwe.

W tej edycji dużo uwagi poświęcono na oprawę budżetu. Najpierw urzędnicy zawarli zakład, a po jego nagłośnieniu w mediach przegrany dyrektor biura partycypacji społecznej Grzegorz Justyński wykąpał się w fontannie. Potem urzędnicy przygotowali kampanię reklamową, której bohaterem został goryl Bobo. Były też żółte koszulki. Na tyle udane, że po mieście zaczęły krążyć zapytania, gdzie takie koszulki można kupić.

Wydłużono też czas głosowania. Głosowanie papierowe trwało jak dotąd dziewięć dni, za to elektroniczne rozciągnięto do miesiąca. Dzięki temu wyniki pojawiły się bardzo szybko. Rok temu trzeba było na nie cierpliwie czekać trzy tygodnie. W tym roku już szóstego dnia po zakończeniu głosowania wiadomo było kto wygrał.

Przeciągnięte na październik głosowanie miało zachęcić do oddawania głosów studentów, którzy we wrześniu są jeszcze często poza Łodzią. Okazało się jednak, że to nie ta grupa głosowała w ostatnich dniach najczęściej. Z danych magistratu wynika, ze wydłużonego czasu korzystali głosujący na ostatnią chwilę łodzianie w wieku 24-35 lat.

Kampania reklamowa nie wpłynęła natomiast na liczbę głosujących. W tym roku głosy oddało 149 tys. osób, ponad 14 tys. więcej niż rok temu. Zainteresowanie wciąż jednak było dużo mniejsze niż w drugiej edycji, gdy głosowała rekordowe 175 tys. osób.

W tym roku zakwalifikowano za to ogromną liczbę 218 wniosków, z tego 196 na osiedlach. To dwa razy więcej niż w rekordowej, pierwszej edycji. W kolejnym roku wniosków do realizacji było 65, rok temu 87. Tylko dla Widzewa liczba realizowanych projektów w ostatnich latach wzrosła z sześciu do ośmiu, a obecnie do 42, co można uznać za równiejszą dystrybucję środków. Zmieniono też sposób ogłaszania wyników. Zamiast jak zwykle zwołać konferencję prasową, magistrat zaprosił zwycięzców do klubu „Siódemki”, a prezydent Łodzi Hanna Zdanowska każdemu wręczyła podziękowanie i koszulkę. Był też tort, którego większa część została

Może w przyszłym roku magistrat zaprosi na galę wszystkich projektodawców? W końcu oni także na rzecz miasta się napracowali.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 10-16 października 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki