Głos podczas obrad rady zabrał Ireneusz Grasko, były inżynier kontraktu (przedstawiciel firmy ECM), odpowiadający za trasę W-Z. Miejsca na mównicy niechętnie ustąpił mu Grzegorz Nita, dyrektor Zarządu Dróg i Transportu. Podkreślał, że po odstąpieniu od umowy z firmą ECM, obecnie funkcję inżyniera kontraktu pełnią inspektorzy ZDiT.
CZYTAJ WIĘCEJ: Trasa W-Z w Łodzi: Inżynier kontraktu ma dużo uwag do projektu
Grasko dosyć powściągliwie odnosił się do informacji, które przekazał radnym podczas ostatniej komisji ds. transportu zbiorowego i inwestycji drogowych. Mówił wtedy o niedociągnięciach na terenie realizowanej inwestycji. W środę zaznaczył, że wkrótce będzie w sporze z władzami miasta.
ZOBACZ: ZDiT i Mosty Łódź dementują rewelacje byłego inżyniera kontraktu trasy W-Z
Radni dopytywali więc dyrektora Nitę, jak wyliczono, że w 2037 roku liczba przejazdów MPK wzrośnie o 12 mln. Taką liczbę zapisano we wniosku o dofinansowanie budowy.
Radny Piotr Adamczyk (PiS) był ciekawy, jak ZDiT chce osiągnąć taki wskaźnik, jeśli populacja Łodzi będzie coraz mniejsza. - Jak się postaramy, to populacja będzie większa - stwierdził dyrektor Nita.
- Jak? - dopytywał radny Adamczyk.
- Naturalnie - odparował Nita.
Mimo to wiceprezydent Stępień miał uwagi do zachowania radnych. - Przekroczyliśmy poziom powagi obrad Rady Miejskiej - stwierdził. - To bezprecedensowa dyskusja, gdy zwolniony inżynier broni na forum publicznym swojego interesu. Do tego służy sala sądowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?