MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bus-pasem donikąd

Piotr Brzózka
Piotr Brzózka
Piotr Brzózka Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
Wpływowe organizacje pozarządowe, od lat prowadzące krucjatę przeciw autom w centrum Łodzi, mogą święcić kolejny triumf. Między innymi dzięki nim, wszystkim entuzjastom jazdy zapchanym solarisem miasto namaluje na jezdniach bus-pasy.

Żeby bardziej uprzykrzyć życie mieszczuchom rozpartym w swoich samochodach, bus-pasy powstaną tam, gdzie już dziś przejechać jest najtrudniej. Na dzień dobry - na Tuwima i na Struga.

Świetny pomysł! Tuwima już dziś w godzinach szczytu jest zapchana tak niemiłosiernie, że odechciewa się tu wszystkiego. Śmiało można prognozować, że po odebraniu jednego z dwóch pasów, kierowcy spasują i przeniosą się na Piłsudskiego. Tuwima zostanie odkorkowana, a urzędnikom z Piotrkowskiej 104 łatwiej będzie wyjechać z magistrackiego parkingu po ciężkim dniu pracy. Poza tym wydzielenie wolnego pasa ułatwi pracę przedstawicielom handlowym, oraz właścicielom czarnych pojazdów w cenie 100 tys. PLN i wzwyż. Ludzie interesu, kierowani zasadą "czas to pieniądz", z przyjemnością skorzystają z wolnej przestrzeni, jaką zaproponuje im miasto ich kochane. Zarobi też MPK usilnie lobbujące za pasami dla siebie. Raz - zaskutkuje to poprawą punktualności i wizerunku przewoźnika, za co przecież będzie można przyznać sobie premie. Dwa - kasy będzie więcej, bo przecież część oburzonych w końcu na autobus się przesiądzie. Jeśli chodzi o motywację negatywną - mistrzostwo świata. Jeśli dodać do tego drugi element w postaci podwyżki stawek za parkowanie w centrum-- to się dopiero nazywa przyjazne miasto...

Nie wiem jak Państwo, ja w każdym razie na zasadzie negatywnej poszedłem w drugą stronę. Z autobusu na samochód przesiadłem się kiedyś nie dlatego, że marzyłem o kręceniu kółkiem. Któregoś dnia po prostu sobie powiedziałem: nigdy więcej autobusem. Nie pamiętam już, tylko czy chodziło o wygniecioną kurtkę, skradziony telefon, żuli biegających po pokładzie z długą kosą, czy ogólne jakieś takie poczucie dyskomfortu. Myślę, że to pogląd dość powszechny, choć z pewnością niezbyt modny i postępowy. Ale przyznam też, że póki co telewizora nie wyrzucam, by zastąpić go kinem, z wanny nie rezygnuję na rzecz publicznych łaźni, a rodzinnego stołu na rzecz masowej jadłodajni. Postanowiłem zabrać głos w imieniu kierowców, bo w ich imieniu grupowo zazwyczaj nikt się nie wypowiada. Głos kierowców, jako szerzej niezrzeszonych wokół żadnej idei, zapewne nie zabrzmi donośnie w czasie społecznych konsultacji. Za to wpływowe organizacje przekonają pewnie panią prezydent, że wszyscy chcemy jeździć MPK. A że głos łodzian jest najważniejszy, boję się, że coś nam wydzielą.
Piotr Brzózka

O bus-pasach pisaliśmy niemal 2 lata temu...

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki