Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były szef prokuratury w Kutnie skazany na 6 lat więzienia!

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Sławomir E., były szef Prokuratury Rejonowej w Kutnie, został skazany na sześć lat więzienia za branie łapówek, grożenie i ubliżanie policjantom i uderzenie jednego z nich. Wyrok, który zapadł w poniedziałek w Sądzie Rejonowym Łódź – Śródmieście, nie jest prawomocny.

Chodzi o głośną aferę w Kutnie, kiedy to Sławomir E. w zamian za łapówki miał rozłożyć parasol ochronny nad lokalną grupą przestępczą, która prała brudne pieniądze i na dużą skalę wyłudzała podatek vatowski. W sumie prokurator miał przyjąć co najmniej 115 tys. zł łapówek. Do ich wręczania miało dochodzić w miejscu pracy Sławomira E. oraz w ustronnych miejscach pod Kutnem.

Oskarżony prokurator został skazany za cztery czyny. Pierwszy i najważniejszy to korupcja, za którą usłyszał karę pięciu lat więzienia.

- Ogłoszone prokuratorowi zarzuty dotyczą przyjmowania korzyści majątkowych w związku z pełnieniem funkcji publicznej prokuratora Prokuratury Rejonowej w Kutnie w latach 2013-2015 na terenie Kutna i Łodzi w kwocie nie mniejszej niż 115 tys. zł- informowała po wybuchu afery w komunikacie prasowym Ewa Bialik, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej w Warszawie
Kolejny zarzut dotyczył gróźb kierowanych pod adresem interweniujących policjantów. Sławomir E. zagroził im, że jeśli nie poniechają swoich czynności, to stracą życie lub zostaną zwolnieni ze służby w policji. Za te czyny sąd skazał go na rok pozbawienia wolności.

Ponadto – jak wyjaśnia sędzia Damian Krakowiak, rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Okręgowego w Łodzi - były prokurator rejonowy w Kutnie został skazany na sześć miesięcy więzienia za znieważenie interweniujących policjantów oraz na osiem miesięcy więzienia za naruszenie nietykalności cielesnej jednego ze stróżów prawa, którego oskarżony uderzył pięścią w nogę. I kara łączna – sześć lat pozbawienia wolności. To sporo, bowiem groziło mu do ośmiu lat więzienia.

Ostatnie zarzuty dotyczą zdarzeń, które miały miejsce w maju 2017 roku. Sławomir E. miał wówczas awanturować się na jednym z łódzkich osiedli. Próbował dostać się do jednego z mieszkań. Zaniepokojeni lokatorzy przypuszczali, że jest pod wpływem alkoholu i wezwali na miejsce policję. Stróże prawa próbowali uspokoić Sławomira E., ten jednak zaczął im ubliżać i straszyć ich żądając odstąpienia od interwencji. Wreszcie miał się z jednym z nich wdać w szamotaninę. Oberwało się również ratownikom medycznym, których wezwano na miejsce.

Rzadko się zdarza, aby prokurator usłyszał aż tyle – w tym korupcyjnych – zarzutów. Nic więc dziwnego, że najpierw uchylono mu immunitet prokuratorski, potem aresztowano tymczasowo na trzy miesiące, potem – decyzją Sądu Najwyższego w Warszawie – wydalono go z zawodu, aż w końcu skazano na karę więzienia.

Zarabiają na zdjęciach nagich kobiet [ZDJĘCIA]

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki