Marek Cieślak w rozmowie z Onet przypomniał kulisy tego, jak znalazł się w klubie przy u. 6 Sierpnia.
- Prezes Witold Skrzydlewski bardzo mnie namawiał, bo to nie ja szukałem pracy. Ostatecznie mnie przekonał. Wiadomo, że Orzeł był w trudnej sytuacji kadrowej. Najlepsi poodchodzili, a więc Becker, Kurtz i Nowak. Ostatecznie zbudowano skład na miarę tego, kto jeszcze był do wzięcia, ale ten skład mi się podobał. Niektórzy zawodnicy słysząc, że ja będę szkoleniowcem też zdecydowali się przyjść do Łodzi - powiedział.
Przede wszystkim będę wspominał piękny stadion, fajny tor oraz ludzi, którzy pracują w klubie i są bardzo przyjacielscy. Szkoda, że sezon w drugiej części potoczył się tak nędznie. To była ekipa bez gwiazd i aby był wynik musieli jechać wszyscy. W sytuacji, gdy de facto wypadło dwóch kluczowych zawodników należy się cieszyć, że uniknęliśmy ostatniego miejsca, zwłaszcza, że ósmy PSŻ Poznań wzmocnił się w trakcie sezonu.
Zapytano także Cieślaka, co sądzi o nowym składzie Orła. — Wyniki pokażą, czy ci, co go zbudowali mieli nosa, czy nie. Ja będę
kibicował Orłowi, aby osiągnął wynik na miarę pięknego stadionu, który posiada.
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody