MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Camerimage do Łodzi przez stolicę?

Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski
Znaczący głos łódzkich osobistości nakłaniający do porozumienia i współpracy, który oby nie został rozmyty.

Temat zamknięty. Tak należało traktować w ostatnich latach kwestię ewentualnego powrotu do Łodzi festiwalu Camerimage, nie mówiąc o budowie Centrum Festiwalowo-Kongresowego według projektu Franka Gehry’ego. Z hukiem zatrzaśnięte drzwi, awantury, procesy, niebywałe emocje, osobiste urazy i urażone ambicje obu stron - wszystko to zdawało się wskazywać na przepaść niemożliwą do pokonania. Tymczasem w ostatnich dniach jeszcze raz okazało się, jak mocno ta impreza pozostała w świadomości części mieszkańców Łodzi (przypomnijmy, że ostatnia łódzka edycja odbyła się na przełomie listopada i grudnia 2009 roku), jak bardzo do Łodzi pasowała i że pojawiających się do niej odwołań nie można skwitować jedynie westchnieniem o sentymentach. Głos znaczących osobistości przypomniał, że polityka i interes miasta to nie tylko nieugięte trwanie przy swoim stanowisku, ale również (a może nawet przede wszystkim) rozmawianie i nieustanne szukanie kompromisu. I że właśnie w polityce nigdy nie można mówić nigdy...

CZYTAJ: Jak pomóc Łodzi? Profesorowie łódzkich uczelni piszą do ministra Glińskiego

List otwarty profesorów i wykładowców łódzkich uczelni - zatytułowany „Jak pomóc Łodzi?” i podpisany przez ponad czterdzieści osobistości - ma, jak sądzę, większe znaczenie, niż jeszcze obecnie mu przypisujemy. Wyjątkowy już jest sam fakt sygnowania go przez tak liczne grono wpływowych ludzi, którzy reprezentują różne światopoglądy; gdzie osobom nie wyrażającym dotychczas publicznie swoich sympatii politycznych, towarzyszą ci, którzy podchodzili z rezerwą do niektórych decyzji obecnych władz miasta, jak i ci, którzy zdecydowanie panującą nam prezydent popierali. To szczególne wskazanie, bo mające wymiar etycznego przesłania: są sprawy ważniejsze niż doraźne cele, prywatne stanowiska i autonomiczne punkty widzenia. Próba porozumienia przyniesie więcej korzyści niż mianowanie inaczej myślących przeciwnikami i wrogami. Kto nie z nami, ten przeciwko nam - to myślenie, które musi odejść w przeszłość, jeśli zmiany (trudne dziś słowo) mają być naprawdę znaczące. Pewnie większość antagonistów uzna to za kwestie oczywiste (zrzucając na drugą stronę uniemożliwianie przełamania barier), ale już dawno w łódzkiej debacie nie pojawił się tak mocny i istotny głos, który by o tym przypominał. Teraz nie da się już powiedzieć, że nie było ku temu „atmosfery”, a ironizowanie, rozmywanie czy zbywanie stanowiska profesorów będzie trącić arogancją.

CZYTAJ TEŻ: Festiwal Camerimage. Nagroda dla absolwentów łódzkiej Szkoły Filmowej

Naukowcy, jak to naukowcy, postawili jednoznaczną tezę: Łódź wymaga specjalnego wsparcia. I wbrew panującej obecnie w naszym mieście propagandzie sukcesu - która bywa obsypywaniem brokatem zgnilizny lub porywaniem się na przedsięwzięcia dla miasta nie najważniejsze, a nawet wręcz niepotrzebne, byle tylko udowodnić, że jest rozwój - warto się z takim postawieniem sprawy zgodzić. Zwraca ono bowiem uwagę na kwestię najistotniejszą, że Łódź potrzebuje specjalnego wsparcia od momentu przemiany polityczno-gospodarczej przełomu lat 80. i 90. ubiegłego wieku i zamordowania przemysłu włókienniczego. Zaniedbania kolejnych ekip rządzących miastem, które mają swoje źródło w tamtym czasie, zmienianie priorytetów przez kolejne zarządy, ciągną się za nami do dziś i nawet Godzilla ze Spider-Manem, by tego własnymi siłami nie zmienili. Konieczne jest uzmysłowienie i ustanowienie, że problem Łodzi to nie tylko kłopot miasta i jego mieszkańców, lecz kraju. Podobnie wyjątkowa w skali europejskiej spuścizna Łodzi ma znaczenie dla Polski. I właśnie na poziomie instytucji centralnych, państwowym (niezależnie od tego, kto aktualnie rządzi) należy oczekiwać (nie tylko liczyć) wsparcia, konkretnych działań i kwot pozwalających odmienić los Łodzi. Bo to także odmiana statusu kraju.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Wielką szansą rzeczywistego wprowadzenia Łodzi w stałe, ogólnopolskie myślenie (a na pewnych poziomach nawet światowe) jest oczywiście organizacja wystawy Expo International 2022, które to ambicje zgodnie - co także jest bardzo ważne - popierają sygnatariusze listu. Przy tej okazji jakiekolwiek porażki, jak i sukcesy, okażą się już nie tylko łódzkie, ich konsekwencje będą wieloletnie. I nie samo wydarzenie oraz jego promocyjny wymiar będą miały znaczenie najistotniejsze, tylko to, co trwałego po nim pozostanie. Pierwszą wartością może (musi) być rzeczywiste umiejscowienie Łodzi wśród najważniejszych ośrodków miejskich kraju i trwałe uwzględnianie jej w rządowych projektach i działaniach. Drugą jest pozostawienie materialnego dziedzictwa, które wniosłoby nową energię w miasto. Trudno się dziwić, że jako propozycję takiej żywej ikony autorzy listu przywołują projekt Franka Gehry’ego i ewentualny powrót do Łodzi festiwalu Camerimage (realny od 2018 roku). Propozycja wybitnego architekta to jeden z najbardziej śmiałych, mocnych i promieniujących na cały glob planów, które pojawiły się w XXI-wiecznej Łodzi, a Camerimage okazał się niezastępowalny. Nie pomogły różne nowe pomysły - że przypomnę kuriozalny Philips Cinema Mundi z jedną edycją, na którą przyjechała Claudia Cardinale - aż trzeba było za ciężkie pieniądze kupić wątpliwy Transatlantyk, który na starcie i pierwszą łódzką edycję dostaje dofinansowanie zbliżone do dotacji, jaką otrzymał Camerimage przez 10 lat w naszym mieście i którego pojawienie się przy tak silnym wsparciu musi wpłynąć sabotująco na łódzką kulturę. Zdaję sobie sprawę (i pewnie autorzy listu również), że dla niektórych pewnym, nazwijmy to, dyskomfortem może być kontrowersyjna osobowość twórcy i szefa festiwalu, Marka Żydowicza, ale trzeba rozumieć, że Camerimage i Żydowicz są ze sobą nierozerwalni. Naiwnie być może też wierzę, że wraz z upływem lat ludzie potrafią się zmieniać, wyciągać wnioski i stawać się bardziej skłonnymi do negocjacji - że Marek Żydowicz z roku 2016 i następnych nie musi być do końca tym samym Markiem Żydowiczem, który pozostał niektórym w pamięci po roku 2010. Ta sama myśl dotyczy też tych, którzy w okresie eskalacji konfliktu spoglądali na dyrektora Camerimage z góry. Umiejętność unoszenia się ponad pamiętliwość i zaciekłość to jedna z cech świadczących o wielkości.

CZYTAJ TEŻ: Wyznaczono tereny na Małe Expo 2022 w Łodzi. Wystawa ma stanąć w Nowym Centrum Łodzi

Czy powrót do projektu Gehry’ego i Camerimage jest w ogóle możliwy? W koncepcji przedstawionej w liście istotą jest narodowy charakter obu przedsięwzięć. To minister kultury jest wskazywany jako ten, który mógłby objąć je auspicjami, decydującym finansowaniem i stworzeniem preferencji dla Łodzi w dostępie do środków zewnętrznych na ten cel. I dawałby szansę na wyeliminowanie zagrożeń, które władze Łodzi widziały dla interesu miasta- o który muszą dbać - we współpracy z Fundacją Sztuki Świata. Być może też Centrum Festiwalowo-Kongresowe i festiwal mogłyby doskonale „kleić” się z już powstałym Narodowym Centrum Kultury Filmowej w EC-1. Expo 2022 winno stać się doskonałym pretekstem do wzmożonych działań nie tylko tego polskiego rządu, nie tylko w tym zakresie, ale na rzecz Łodzi. Wygląda na to, że wystawa Expo ma szansę zmienić nasze miasto bardziej niż to sobie wyobrażają mieszkańcy, a nawet pomysłodawcy starań o jej organizację.

CZYTAJ TEŻ: Piotr Gliński spotkał się z Hanną Zdanowską: pochodzimy z innych obozów, jednak mamy wspólne sprawy

Słowa przedstawiciela Urzędu Miasta Łodzi o gotowości rozważenia tej propozycji traktuję jako deklarację otwarcia na ewentualną dyskusję. Z inicjatywą, rzecz jasna, musi wyjść minister kultury. Czy znajdzie się jeszcze w Łodzi stół, przy którym mogą usiąść niezbędne do osiągnięcia porozumienia strony? Czy „temat zamknięty” posiada drzwi do otwarcia?

Najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w skrócie
18 - 24 stycznia 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki