Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli w poniedziałek (29 lutego) rano do domu Andrzeja B. pod Łodzią. Ma to związek z prowadzonym postępowaniem przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Andrzej B. nie został zatrzymany przez CBA, natomiast ma na dzisiaj wezwanie do stawienia się w prokuraturze.
Szukaliśmy dodatkowych dowodów, dokumentów m.in. wskazujących na posiadanie pieniędzy lub papierów wartościowych, ewentualnych rachunków dotyczących wydatków na cenną biżuterię, wakacje, opłaty za remonty mieszkań rodziny, ubezpieczenia samochodu z wysokiego segmentu, zakupy drogiego wyposażenia. Agenci CBA wykonali kopie dysków i nośników.
Prokuratura chce mieć pewność, że Andrzej B. przywiezie ze sobą wszystkie dokumenty, których śledczy od niego oczekiwali. W trakcie kontroli funkcjonariusze CBA ujawnili, że oświadczenie majątkowe Andrzeja B. mogło być nieprawdziwe - tak przynajmniej czytamy w komunikacie CBA. Informacji obecnie nie można potwierdzić. Nowa polityka biura zakłada brak informacji. CBA nie ma też już swojego rzecznika prasowego.
Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego ustalili, że Andrzej B. zaniżał w oświadczeniu majątkowym swoje dochody nawet o 85 tysięcy złotych. Miał też "zapomnieć" wpisać do oświadczenia faktu, że posiada samochód.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie przedstawiła Andrzejowi B. sześć zarzutów. Wśród zarzutów jest podanie nieprawdy w oświadczeniu majątkowym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?