Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CBŚP wkroczyło do ubojni trzody chlewnej w Kutnie

Redakcja
Polska Press/archiwum
Centralne Biuro Śledcze Policji i inne służby wkroczyły w poniedziałek do zakładu uboju trzody chlewnej w Kutnie należącej do firmy Pini Polonia.

W akcji, która zaczęła się już od samego rana uczestniczyli funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji, a także funkcjonariusze Straży Granicznej oraz Urzędu Kontroli Skarbowej. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy w działaniach brało udział około dwustu funkcjonariuszy.

Cała kontrola od samego początku owiana była tajemnicą, a biorący w niej udział funkcjonariusze, nie chcieli zdradzać żadnych szczegółów.

- Faktycznie prowadzone są działania Centralnego Biura Śledczego Policji w tej lokalizacji. Szczegółów całej akcji ujawniać jednak nie mogę i nie wiem, kiedy będą znane jej dokładne wyniki - mówiła przedpołudniem kom. Agnieszka Hamelusz, rzecznik prasowy Centralnego Biura Śledczego Policji.

Działania były prowadzone w ubojni przy ulicy Wschodniej należącej do włoskiego zakładu Pini Polonia.

Czytaj:Odpady z ubojni wyrzucone na pole. Policja zatrzymała transport [ZDJĘCIA]

Pod zakładem huczało od plotek, a każdy z pracowników, który chciał opuścić zakład musiał przejść kontrolę.

- Pytano nas od kiedy jesteśmy zatrudnieni w zakładzie i każdy musiał okazać dowód osobisty, z którego spisywano nasze dane - mówiła jedna z kobiet, zaraz po zakończeniu policyjnej kontroli.

- Sprawdzają wszystkich, tak od samego rana. Nikogo nie przepuszczają, ale chyba najbardziej “trzepią” Ukraińców - dodawał inny z pracowników ubojni.

Czytaj:Akcja CBŚP koło Kutna. Wkroczyli do nielegalnej fabryki papierosów [FOTO]

Zdaniem większości zapytanych przez nas osób, funkcjonariusze sprawdzali czy wszyscy pracują legalnie.

- Tu obok policji, byli też jacyś ludzie, chyba z Urzędu Pracy. Może są jakieś podejrzenia, że nie wszyscy są tu zatrudnieni legalnie, a zwłaszcza obcokrajowcy - tłumaczył jeden z pracowników.

Nie jest tajemnicą, że w ubojni, jest zatrudnianych duża ilość osób z zagranicy, co dotyczy głównie obywateli pochodzenia ukraińskiego.

- Ich jest tu bardzo dużo - potwierdzają Polacy zatrudnieni w zakładzie.

Jak udało nam się dowiedzieć, w zakładzie doszło już do kilku zatrzymań. Sprawa najprawdopodobniej dotyczy nielegalnego zatrudnienia, ale nie wykluczane są też inne wątki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki