Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą zamknąć urologię i onkologię w Tuszynie

Marcin Bereszczyński
Krzysztof Szymczak
Jedyny w Polsce oddział leczący endoskopowo kamicę układu moczowego może zostać zlikwidowany. Najbliższe kliniki, które zajmują się takimi zabiegami są w... Pradze i Glasgow. Przerażeni lekarze i pacjenci postanowili zaprotestować. Zebrali już tysiąć podpisów w obronie dwóch podstawowych oddziałów szpitala w Tuszynie, który jest filią łagiewnickiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Rehabilitacji w Łodzi.

Według tuszyńskich lekarzy, do likwidacji mają być przeznaczone oddziały urologii i onkologii urologicznej oraz chirurgii klatki piersiowej. Dlaczego?

- Koszt bloku operacyjnego i oddziałów zabiegowych jest zdaniem urzędników zbyt wysoki - mówi Ryszard Maranda, ordynator urologii. - Nie przekonuje ich nawet dodatni bilans finansowy szpitala za ubiegły rok. O likwidacji oddziałów krążyły plotki już od jakiegośc czasu. Trzy tygodnie temu poprosiłem o spotkanie w tej sprawie z Dorotą Łuczyńską, dyrektorką departamentu polityki zdrowotnej w Urzędzie Marszałkowskim w Łodzi. Potwierdziła zamiar likwidacji oddziałów argumentując, że najważniejsze są względy ekonomiczne, a nie dobro pacjentów.

Wysoki koszt utrzymania bloku operacyjnego w Tuszynie wynika z tego, że wykorzystują go tylko dwa oddziały. W łódzkich szpitalach z takiego bloku korzysta kilkanaście oddziałów, więc jego utrzymanie jest tańsze.
Maciej Łaski z biura prasowego Urządu Marszałkowskiego zapewnił nas wczoraj, że urząd nie planuje likwidacji oddziałów szpitalnych w Tuszynie.

- Są jedynie prowadzone analizy, które mają na celu zwiększenie dostępności pacjentom usług medycznych. Nie wiem skąd lekarze dowiedzieli się o planach likwidacji. Likwidacji nie będzie - zapewnił Łaski.

Okazuje się, że prawda, jak zwykle, leży po środku. A jak nie wiadomo, o co chodzi, to...

Do 2016 r. obydwa tuszyńskie oddziały muszą dostosować się do unijnych wymogów, a na to potrzeba 20 mln zł. Szpital tej kwoty nie ma. Musiałby ją wyłożyć Urząd Marszałkowski.

- Są kłopoty z kosztami utrzymania bloku operacyjnego i koniecznością znalezienia 20 mln zł na dostosowanie oddziałów do wymogów UE. Brak pieniędzy niepokoi lekarzy w Tuszynie i wcale mnie to nie dziwi - mówi Waldemar Kowalczyk, zastępca dyrektora ds. lecznictwa szpitala w Łagiewnikach. - Poprosiliśmy radę społeczną szpitala o opinię na temat likwidacji oddziałów w Tuszynie, a ta wyraziła zgodę.
Sprzeciw wobec planów likwidacji wyraziła tymczasem Rada Gminy Tuszyn i samorząd pow. łódzkiego wschodniego.

- Wystąpię do Najwyższej Izby Kontroli, aby zbadała zasadność likwidacji tych oddziałów - zapowiedział Sławomir Worach, poseł PiS.

Poparł go poseł Robert Telus. Zapowiedział, że zwróci się do samorządów w woj. łódzkim, by przyjęły uchwały krytykujące plany zamknięcia oddziałów szpitala.

Oddział urologiczny szpitala w Tuszynie leczy rocznie 1,8 tys. pacjentów. Wśród nich są przypadki gruźlicy i kamicy układu moczowego, w których leczeniu specjalizują się lekarze z Tuszyna. Wprowadzili oni pionierskie metody diagnostyki i terapii w naszym kraju. jak np. metodę immunostymulacji preparatem BSG niezbędną w leczeniu raka pęcherza moczowego.

Oddział chirurgii klatki piersiowej leczy rocznie 600 pacjentów, a w poradni przyjmuje ich kolejny tysiąc. Leczą się tutaj chorzy na płuca z całego południa woj. łódzkiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki