Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą zwolnić urzędników, a zatrudniają dyrektorów

Jolanta Sobczyńska
Od 2006 roku w Urzędzie Miasta Łodzi przybyło około 200 urzędników. Łódzki magistrat czekają zwolnienia (nawet 300 osób) i zamrożenie płac. Tymczasem w centrali UMŁ pojawiło się 5 nowych, bardzo dobrze opłacanych dyrektorów.

Przez ostatnie 5 lat w łódzkim urzędzie miejskim przybyło blisko 200 urzędniczych etatów. Ich liczba wzrosła z ponad 1.800 w 2006 r. do 2.063 w 2011 r.

"Ale 2.063 urzędników mieliśmy zarówno na dzień 31 stycznia 2011 r., jak i 31 października 2011 r." - podkreślił w swoim mejlu Marcin Masłowski, zastępca rzecznika prasowego prezydenta Łodzi. W mejlu Masłowskiego czytamy dalej: "Doliczając prace interwencyjne i roboty publiczne w sumie mamy 2.122 pracowników. W tym roku więc urzędników nie przybyło. Osoby zatrudnione w magistracie zarabiają średnio 3.340 zł brutto - młodszy referent od 1.300 do 3.400 zł, a główny specjalista od 1.500 do 5.500 zł".

Podwładny Hanny Zdanowskiej zarzeka się, że w 2012 r. podwyżek urzędniczych pensji nie będzie. A czy ubędzie urzędniczych etatów? W związku z reorganizacją pracę w urzędzie miało stracić od 200 do 300 osób, czyli 10 do 15 proc. pracowników. Jerzy Wawrzyniak, przewodniczący związku zawodowego Solidarność w urzędzie miasta, twierdzi, że pracownicy magistratu, którzy obawiają się zwolnień związanych z reorganizacją urzędu, zapadają na związane z nieustającym stresem choroby. Poseł Dariusz Joński, lider łódzkiego SLD, szacuje, że na zwolnieniach lekarskich jest 20 proc. kadry urzędu.

Czy w związku z reorganizacją UM ktoś dostał już wypowiedzenie z pracy?

- O tych zmianach najpierw dowiedzą się działające w UMŁ organizacje związkowe i pracownicy, potem zaś media - ucina pytania o zwolnienia Marcin Masłowski.

Tymczasem w urzędzie właśnie zatrudniono 5 ludzi. To dyrektorzy nowo utworzonych departamentów. W hierarchii magistratu stanęli między prezydentami a dyrektorami wydziałów i biur. Zarabiają od 6.500 do 10.000 zł brutto. Mają odciążyć prezydentów miasta od spraw bieżących.

Reorganizacja oznaczała też przekształcenie delegatur w tzw. centra obsługi mieszkańca. Magistrat twierdzi, że dziś mieszkańcowi łatwiej załatwić sprawę w COM. Przed reformą każda delegatura mogła domagać się innych dokumentów podczas załatwiania identycznej sprawy. Np. ubiegając się o wydanie decyzji o warunkach zabudowy w jednej delegaturze trzeba było dostarczyć jedną mapę, w drugiej dwie, a w trzeciej - trzy. Dziś obowiązuje już standaryzacja.

Docelowo ma też zniknąć rejonizacja delegatur. Centra mają przyjmować mieszkańców z różnych dzielnic. Ale wcześniej trzeba dostosować sieć komputerową. Dziś widoczną zmianę przeszły jednak pensje szefów COM. Jako dyrektorzy delegatur zarabiali od 5.600 do 8.120 zł brutto. Dziś zarobki kierowników COM wynoszą od 5.600 zł do 6.000 zł brutto.

CZYTAJ TEŻ: W łódzkim magistracie drżą o posady

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki