18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chory emeryt wpadł w kredytową pętlę. Twierdzi, że spłaca kredyty za znajomą

Alicja Zboińska
Maciej Jeziorek
68-letni pan Hieronim z Łodzi jeszcze przez 14 lat będzie spłacał kredyty, które - jak twierdzi - zaciągnął dla znajomej. Kobieta obiecała, że je spłaci, okazało się jednak, że tego nie zrobiła. Łodzianin, który od lat cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową, pozostał z ogromnym długiem. Zdaniem psychiatry łodzianin w pewnej fazie choroby nie miał świadomości tego, co robi.

Choroba pana Hieronima została zdiagnozowana w 1980 roku. Jego kłopoty zaczęły się w 2003 roku, gdy w pobliżu bloku, w którym mieszkał, powstał kiosk spożywczy.

- Właścicielka kiosku zaczęła pożyczać ode mnie od 10 do 30 zł na wydawanie reszty - wspomina pan Hieronim. - Z czasem kwoty były coraz większe. Miałem kredyty odnawialne w siedmiu bankach, mogłem w sumie podjąć 15 tys. zł. Tyle też pobrałem z banków i przekazałem te pieniądze właścicielce sklepu. Wziąłem od niej 4 weksle na kwotę 15 tys. zł. Pieniądze te odzyskałem dopiero po procesie, po 6 latach od dnia pożyczki.

Kobieta zdecydowała się zamknąć działalność. Miała jednak do spłacenia zaległe zobowiązania, m.in. w stosunku do urzędu pracy. Pożyczyła od pana Hieronima pieniądze, pochodzące z jego kolejnych kredytów. Kwota przekroczyła 60 tys. zł.

- Wszystkie kredyty spłacałem sam. Gdy brakowało mi pieniędzy na raty, brałem kolejny kredyt, ale poprzedni spłacałem - mówi emeryt. - Mój największy błąd polegał na tym, że nie wziąłem od tej pani żadnego pokwitowania, z którego wynikałoby, że wzięła od mnie pieniądze, pochodzące z moich nowych kredytów.

W 2009 roku miesięczne raty pana Hieronima wynosiły już 2500 zł. Zdecydowali się z żoną na konsolidację kredytów, do spłaty mieli 51 tys. zł. Na tym się jednak nie skończyło, obecnie zsumowane raty w trzech bankach wynoszą 2010 zł miesięcznie.

Pan Hieronim, który rozstał się z żoną, starsze pożyczki spłaca nowymi. Gdy banki odmawiają mu udzielenia kredytu, zwraca się do parabanków, a te mają łagodniejsze kryteria przyznawania pożyczek, ale wyższe oprocentowanie.

Zdaniem bankowców, łodzianin miał zdolność kredytową, ale gdy brał pożyczki, system informacji między bankami nie działał tak skutecznie, jak działa teraz. O chorobie łodzianin bankowcom nie wspominał, nikt go też o to nie pytał. Łodzianin nie jest ubezwłasnowolniony.

Według psychiatry, osoba cierpiąca na chorobę afektywną dwubiegunową może nie mieć świadomości tego, co robi.

- Dotyczy to osób w fazie manii lub głębokiej depresji - tłumaczy specjalista. - Tej choroby nie rozpoznaje się na pierwszy rzut oka, pracownicy banku nie musieli wiedzieć, że łodzianin choruje. Pan Hieronim może próbować podważyć w sądzie umowy, jeśli udowodni, że nie był świadomy tego, co podpisuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki