Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co słychać u czworaczków spod Tomaszowa Mazowieckiego? Dzieci są już w domu, rodzice mają mnóstwo pracy ZDJĘCIA

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Czworaczki są już wszystkie w domu. Od lewej: Dominika, Tymoteusz, Aleksander i Michalina
Czworaczki są już wszystkie w domu. Od lewej: Dominika, Tymoteusz, Aleksander i Michalina Archiwum prywatne Igi Żubert
Czworaczki z Twardej koło Tomaszowa Mazowieckiego mają już prawie cztery miesiące. Dzieci od dawna są w domu, rodzice mają przy nich pełne ręce roboty!

Czworaczki spod Tomaszowa Mazowieckiego są już w domu w Twardej. Jak się czują?

Czworaczki spod Tomaszowa Mazowieckiego, urodzone 31 stycznia w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, niedługo skończą cztery miesiące. Dominika, Tymoteusz, Aleksander i Michalina rozwijają się doskonale i są ogromną radością dla rodziców. Ale poczwórne szczęście to także poczwórne obowiązki dla ich rodziców. W rodzinnym domu w Twardej z gromadką maluchów i potrzebnych sprzętów nagle zrobiło się tłoczno.

- Jeden pokój przeznaczyliśmy dla dzieci, wstawiliśmy cztery łóżeczka - opowiada Iga Żubert, mama czworaczków.

Piąte łóżeczko rodzice postawili w salonie, by móc mieć maluchy "na oku" podczas codziennych czynności. Aby móc wychodzić z domu z całą gromadką musieli kupić aż dwa podwójne wózki spacerowe. Rodzina musiała też kupić większy samochód, by dowozić gromadkę choćby na kontrole lekarskie.

Jednej osobie trudno jest jednak opiekować się maluszkami, zwłaszcza gdy cała czwórka potrzebuje czegoś w tym samym czasie.

- Najtrudniej jest, gdy przychodzi pora karmienia, wtedy do pomocy potrzebna jest druga osoba. Na szczęście pomagają mi i mama i teściowa - mówi Iga Żubert.

Na szczęście rodzinie pomagają znajomi i sąsiedzi. Zbiórkę przeprowadzili sąsiedzi z Twardej oraz z Karolinowa, skąd pochodzi rodzina maluchów. Strażacy OSP w Twardej przekazali pieniądze i pluszowe misie dla maluchów.

Pani Iga przyznaje jednak, że pomoc instytucjonalna mogłaby być większa. O wsparcie dla czworaczków apelowali przy wypisie ze szpitala lekarze z łódzkiej Matki Polki. Prof. Ewa Gulczyńska, kierownik kliniki neonatologii ICZMP podkreślała, że rodzicom takiej gromadki dzieci trudno jest zabezpieczyć ich potrzeby samodzielnie.

- Opieka nad czworaczkami i dojazdy do specjalistów są kosztowne - apelowała do mediów przy wypisie dzieci ze szpitala.

Szczęśliwie Dominika, Tymoteusz, Aleksander i Michalina rozwijają się dobrze, co w przypadku ciąży czworaczej jest rzadkością. Dzieci urodziły się przez cesarskie cięcie, przy operacji pracowało aż 20 osób! Michalina i Aleksander, którzy po urodzeniu ważyli 1040 i 1120 gram wyszli ze szpitala po dwóch miesiącach. Mająca 970 gram Dominika była w Matce Polce trzy miesiące. A najmniejszy, ważący po urodzeniu 770 gram, Tymoteusz na początku maja wyszedł ze szpitala 10 maja, po stu dniach pobytu. Dziś już waży 3,2 kg i rozwija się dobrze.

Wszystkie maluszki na wszelki wypadek będą jednak jeździć co najmniej przez rok na kontrole.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki