MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Co zostawimy w kapsule czasu

Sławomir Sowa
Sławomir Sowa
Sławomir Sowa Grzegorz Gałasiński
"Warunki życia są coraz cięższe. Dzisiaj, gdy te słowa są pisane, kilogram chleba kosztuje trzy tysiące marek. Sytuacja z dnia na dzień staje się coraz cięższa". To słowa spisane w liście znalezionym w kapsule czasu w kościele św. Mateusza, "nadanym" w 1923 roku i znalezionym w styczniu tego roku. W kapsule znalazły się także łódzkie gazety i banknoty. Niedawno w kościele św. Mateusza umieszczono nową kapsułę, adresowaną do przyszłych pokoleń. Została wzbogacona o przesłania od marszałka województwa Witolda Stępnia i prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej.

W obydwu przesłaniach rzucają się w oczy sukcesy. Hanna Zdanowska zapewnia łodzian z przyszłości, że za jej rządów Łódź wychodzi z zapaści, wylicza, ile inwestycji jest właśnie realizowanych i że ma nadzieję, że będą dobrze służyć adresatom przesłania. Marszałek zresztą podobnie.

Gdyby porównać to co napisali do nas łodzianie w 1923 roku z nowym przesłaniem, można odnieść wrażenie, że Łódź zawędrowała w tym czasie z przedpiekla do raju. Oczywiście, w 1923 roku było niewiele powodów do radości, ale diametralna różnica w tonacji listu wynika z czegoś zupełnie innego - z autorstwa listu. Władza zawsze pochwali się swoimi dokonaniami, bo taka jest perspektywa władzy. Co napisaliby w takim liście tak zwani zwykli łodzianie? Na przykład tacy, którzy codziennie tkwią w korkach? Czy na pewno napisaliby: mamy dziś przewalone z tymi remontami, ale fajnie, że są, bo wy drodzy krajanie z przyszłości macie fajną trasę W-Z?

Raczej napsioczyliby, co ich boli, dlaczego coś źle działa, dlaczego im się źle żyje. Tacy są już ludzie. Czasem bardziej lubią na coś ponarzekać niż otwarcie coś docenić. Ale gdybym był takim łodzianinem z przyszłości, chciałbym przeczytać w kapsule czasu nie list od prezydent Zdanowskiej i marszałka Stępnia, ale właśnie od takich zwykłych łodzian.

Może by mnie rozbawiły i rozczuliły ich troski i narzekania, gdybym widział, jak to wszystko świetnie funkcjonuje. Może bym pomyślał, że kiedyś Łódź miała władze, które umiały patrzeć perspektywicznie. Ale sam przecież potrafiłbym ocenić, czy wszystkie te inwestycje, którymi chwalili się w przesłaniu prezydent i marszałek ciągle się na coś przydają, czy ułatwiły mi życie, czy może wręcz przeciwnie - okazały się bardzo krótkowzroczne. Jeśli w liście do łodzian przyszłości władający miastem piszą, jakie jest wspaniałe to co robią, to znaczy, że im się tylko tak wydaje.

Tym co weryfikuje nasze dzieła jest upływ czasu. Dlatego czasem warto zachować trochę pokory, oceniając siebie i swoje domniemane dokonania. Nawet jeśli tylko pisze się do dość hipotetycznego adresata z przyszłości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki