Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz trudniej być razem

Jacek Grudzień
Zastanawiam się skąd się bierze to coraz powszechniejsze narzekanie na święta.

I najlogiczniejszym wytłumaczeniem jest to, że podejście do świąt od wielu lat jest w Polsce podobne, a model rodziny, życia na tyle się zmienił, że coraz trudniej jest świętować tak jak to kiedyś bywało, czyli z pełnym stołem, bez gigantycznego zmęczenia. Kiedyś normą były domy wielorodzinne, w których przygotowywanie wielu dań przez kilka dni rozkładało się na kilka osób. Dziś zazwyczaj ciężar przygotowań spoczywa najczęściej na jednej lub dwóch osobach. I w każdym, nawet najmniej licznym domu, stoły muszą się uginać i taka jest polska tradycja. I jeszcze to, że jeśli kiedyś trzypokoleniowa rodzina mieszkała w jednym domu, to święta oznaczały najwyżej jedną wizytą „wyjazdową” i jedno przyjmowanie gości. A teraz święta „musimy” mieć takie jak pamiętamy z dzieciństwa, a czasy tak się zmieniły, że bardzo często już tak się nie da. Stąd może nasze frustracje?

Prawda też jest taka, że coraz trudniej radzimy sobie ze spędzaniem czasu w grupie. Nawet po wielu latach nie poznajemy sąsiadów. Pisałem Państwu o nastolatkach, dla których podczas wypadu „do miasta” nie są najważniejsi przyjaciele z którymi się wyszło, tylko smartfony i liczenie „lajków” pod fotografią z modnego pubu. A pokazywanie się w modnych miejscach jest czymś obowiązkowym dla miłośników mediów społecznościowych. Coraz rzadziej zdarza się, że uroczystości takie jak jubileusze, na przykład 18, są przygotowywane kilka lat wcześniej. „Domówka”, tak jak to było dawniej, nie wchodzi w grę. Bo to „obciach”, nie wypada, a poza tym w tych czasach gości do domu zaprasza się bardzo rzadko. Długie rozmowy ze znajomymi w wielu domach zostały zastąpione pilotem i przełączaniem kanałów w telewizorze.

Jak grzyby po deszczu powstają sale zabaw dla dzieci. Bo i rodzice, i najmłodsi muszą się pokazać i kolejne rocznice swoich pociech organizują w miejscach, które specjalnie w tym celu powstają. Wyścig o to kto zorganizuje najlepszy „kinderbal” zaczyna się już od przedszkola. Fakt, dzieci są zachwycone, szaleją „w kulkach”, na zjeżdżalniach i innych atrakcjach, mogą opychać się chipsami i słodyczami. Jedzą coraz wymyślniejsze torty w kolorach i kształtach, które mogą przyprawiać o zawrót głowy. I jeśli kiedyś pojawią się Państwo na takiej imprezie, zwróćcie uwagę na twarze rodziców. Dzieci świetnie się bawią, a ci, którzy to wszystko przygotwywali lub za chwilę będą robić następną imprezę, siedzą umęczeni w ciasnych pokoikach wśród plastikowych sztućców i kubeczków. Co jakiś czas wpadają do salki dzieci, popijają sok, łapią garść chipsów i pędzą dalej. A rodzice nawet jakby chcieli nie mogą porozmawiać, taki jest hałas. I na ich twarzach widać jedynie wolę przetrwania tych dwóch, trzech godzin. I jeśli ktoś narzeka na niedogodności siedzenia przy świątecznym stole, to polecam wybrać się na dziecięce urodziny do „Sali zabaw”.

Myślę, że tak jak dorośli coraz rzadziej odwiedzają się w domach, tak samo dzieci nie wiedzą jak wyglądają pokoje ich najbiższych koleżanek i kolegów, co jeszcze parę lat temu było normą. Zresztą w świecie dorosłych też coraz bardziej się odgradzamy nie tylko od świata zewnętrznego, ale nawet od sąsiadów. Niczym niezwykłym nie są pozabudowywane ściankami balkony. Co prawda do mieszkania światła za dużo nie wpadnie, ale za to nikt na balkon nie zagląda. Kiedyś zazdrościłem sąsiadom, którzy mieli domofony, a ci, którzy mieli płot i ogrodzenie wokół bloku to już była naprawdę duża zazdrość, bo mogli sadzić kwiaty na trawniku i nikt ich nie kradł. Dziś zdecydowanie poprawiło się jeśli chodzi o poszanowanie publicznej przestrzeni, płoty ogrodzenia wydają się niepotrzebne. Ale nawyk domu, który jest twierdzą niedostępną nawet dla najbliższych, pozostał. Kiedyś wyczytałem, że tylko brazylijskie Sao Paulo ma więcej ogrodzonych osiedli niż Warszawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki