Tak wyglądał jeden z elementów scenariusza ćwiczeń, jakie przeprowadzono w czwartek (29 października) w Areszcie Śledczym w Łodzi.
- Do takich sytuacji dochodzi bardzo rzadko, ale na wszystko musimy być przygotowani - mówi kpt. Bartłomiej Turbiarz, rzecznik prasowy dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Łodzi.
Około godziny 10.30 konwój Służby Więziennej transportujący groźnego przestępcę zostaje zaatakowany przez terrorystów. Dochodzi do wymiany ognia w której ginie dwóch napastników a pozostali są ranni. Na miejsce wezwana zostaje pomoc medyczna policja oraz straż pożarna, która ma pomóc w uwolnieniu jednego terrorysty zakleszczonego w samochodzie. Korzystając z zamieszania ktoś informuje areszt, że w budynku administracyjnym podłożona została bomba. Dodatkowo w jednym z budynków na terenie więzienia wybucha pożar.
Choć to ćwiczenia, wszystko wygląda bardzo realnie: słychać strzały, widać dym a samochody jeżdżą na sygnałach.
W ćwiczeniach wszystko było prawdziwe – poza terrorystami oraz ostrą amunicją. W napastników wcielili się funkcjonariusze Służby Więziennej.
– Nigdy nie wiemy co może nas spotkać podczas konwojowania groźnych przestępców. Musimy być gotowi na różne sytuacje, również na wymianę ognia – mówi członek grupy interwencyjnej łódzkiej Służby Więziennej.
Podobne ćwiczenia odbywają się w każdej jednostce okręgu łódzkiego co najmniej raz w roku.
W więzieniu może dojść do różnych „sytuacji kryzysowych”. Może się zdarzyć, że więźniowie ogłoszą zbiorową głodówkę, albo zabarykadują się w celi, czy miejscu pracy.
- Takie ćwiczenia są niezwykle ważne. Pozwalają doskonalić nam własne umiejętności ale również wypracować schematy działania z innymi służbami, gdyby doszło do realnego zagrożenia – zaznacza kpt. Turbiarz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?