Gdy sześć lat temu Ola, Michał, Maciek i Mikołaj przyszli na świat, byli pierwszymi czworaczkami od wielu lat, które urodziły się w Łodzi. Wtedy władze miasta obiecały ich rodzicom pomoc. Teraz w realizacji obietnicy przeszkadza im lokalne prawo. Rodzice czworaczków proszą UMŁ, by przyznał im mieszkanie komunalne, które jest większe od ich własnego M4 kupionego na kredyt. Zwłaszcza, że w 2015 r. urodziła się im jeszcze Ala.
- W przyszłym roku czworaczki idą do szkoły i nie mam gdzie wstawić czterech biurek - twierdzi Dorota Walczak, mama 5 dzieci. - Mieszkanie kupowaliśmy w październiku 2009 r., dopiero miesiąc później dowiedziałam się, że jestem w ciąży. O ciąży mnogiej wiedzieliśmy od grudnia. Gdy w lipcu 2010 r., czyli tuż po urodzinach czworaczków, odwiedziła nas wiceprezydent Wiesława Zewald, sugerowała żebyśmy starali się w mieście o większe mieszkanie. Jednak wówczas dzieci były małe i trzy pokoje w zupełności nam wystarczały. Teraz coraz trudniej się pomieścić.
Czworaczki w Łodzi! Dzieci urodziły się w szpitalu Matki Polki
W wakacje 2010 r. władze Łodzi obiecywały Walczakom pomoc, m.in. w postaci darmowego żłobka, bo zbliżały się wybory. Jednak już pod koniec 2011 r. o obietnicy zapomniano. Walczakom przedstawiono cennik opłat za żłobek. Dopiero po interwencji pani Doroty radni podjęli uchwałę o zwolnieniu Walczaków z opłat, podobnie jak inne wielodzietne rodziny.
W czerwcu 2015 r. pani Dorota znów zwróciła się do władz miasta i radnych prosząc o lokal komunalny, w którym zmieści się jej rodzina. - Mamy własne mieszkanie, więc lokal komunalny nam się nie należy. Liczyłam jednak na zapewnienie od miasta, że jak sprzedamy nasze mieszkanie, to na pewno otrzymamy lokal komunalny - mówi pani Dorota. - W październiku 2015 r. moją sprawą zajęli się radni z komisji mieszkaniowej.
W lutym radni zapytali biuro prawne UMŁ czy Walczakom można przyznać lokal. W marcu prawnicy wydali negatywną opinię, a radni ją podtrzymali. Dlaczego? Urzędnicy odsyłają do radnych. - Pani Walczak zwróciła się do komisji mieszkaniowej, ponieważ tylko ten organ może zajmować się rozpatrzeniem takiej indywidualnej sytuacji - wyjaśnia Jolanta Baranowska z biura prasowego magistratu.
Władze Łodzi zostawiły czworaczki na lodzie
Jan Mędrzak (PO), przewodniczący komisji mieszkaniowej, mówi, że sprawa jest trudna. - Sprawdzaliśmy czy jeśli rodzina sprzeda mieszkanie, to wówczas będziemy mogli jej przyznać lokal. I jest to niemożliwe, bo jeśli rodzina miała wcześniej własne mieszkanie, to była w stanie zaspokoić potrzeby mieszkaniowe - mówi Mędrzak. - Na mieszkania komunalne czeka kilka tysięcy osób, które spełniają kryteria uchwały o przyznawaniu takich lokali. Nie ma więc podstaw, by ją zmieniać.
Podobnego zdania jest opozycja. - Gdybyśmy zmienili uchwałę, uwzględniając szczególne przypadki, w kolejce do skorzystania z przywilejów, ustawiłoby się wiele osób. Myślę, że to prezydent Łodzi powinna podjąć decyzję dotyczącą tego jednostkowego przypadku - mówi Marcin Zalewski, radny PiS.
Chociaż decyzję odnośnie lokalu dla Walczaków podjęto w marcu, to Zarząd Lokali Miejskich poinformował ich o tym dopiero 5 sierpnia. - Gdybyśmy mogli wziąć kredyt, kupilibyśmy większe mieszkanie, ale nie ma takiej możliwości. Płacimy już jeden kredyt, a ja straciłam pracę - mówi Walczak.- Nie wiem czy radni to uwzględnili. Chciałabym się zapoznać z opinią prawną, ale nikt nie chce mi jej udostępnić.
- Tego typu dokumenty są sporządzane na potrzeby urzędu i nie wszystkie są udostępniane publicznie. Decyduje o tym cel, dla jakiego zostały sporządzone. A tu celem była potrzeba komisji mieszkaniowej - mówi Halszka Karolewska, rzecznik Rady Miejskiej.
Zdanowska: pomożemy wszystkim czworaczkom!
Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 5 - 11 września 2016 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?