Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy już mamy się bać lekarza "na procentach"?

Joanna Leszczyńska
Joanna Leszczyńska
Joanna Leszczyńska DziennikŁódzki/archiwum
Ginekolog z Żar chciał przyspieszyć poród, przekłuwając pęcherz płodowy. Zwyczajna czynność dla doświadczonego lekarza. Ale doświadczenie na nic się zdało, bo lekarz miał 2 promile alkoholu we krwi. Zamiast przekłuć pęcherz, wkłuł się w główkę dziecka. Dziecko żyje, ale wciąż przechodzi badania.

Wiele do myślenia daje mi postawa kolegów z pracy owego lekarza. "Co tu gadać, ginekolog był pijany. Nie miał czucia w rękach. To koszmarna sytuacja" - mówili, kiedy doszło do tragedii. A dlaczego żaden z nich wcześniej nie zareagował? Przecież lekarz nie pracował sam. Skoro ojciec dziecka wyczuł od lekarza alkohol, to bez wątpienia nie powinno to ujść uwagi jego współpracowników. Pewnie uszło, bo chcieli tego nie widzieć. Tak, jak prawdopodobnie tego, że kolega w ogóle ma problem alkoholowy.

Podobna sytuacja wydarzyła się kilka miesięcy temu w Częstochowie. Lekarz w przychodni miał prawie 3 promile alkoholu we krwi. Lepiej nie myśleć, do czego by doszło, gdyby matka jednego dziecka nie zareagowała, kiedy pijany lekarz przepisał jej 11-letniemu synowi niedorzeczną, jak to nazwała, dawkę leku. Dopiero, kiedy sprawą zajęła się prokuratura, koledzy przyznali, że ów lekarz od dawna jest uzależniony od alkoholu.

Bolesław Piecha, poseł PiS, z zawodu ginekolog, od lat walczy z chorobą alkoholową. Jego koledzy w szpitalu dobrze wiedzieli, że pije, ale milczeli. Kiedy jako stażysta przyszedł do pracy "wczorajszy", nie poniósł żadnych konsekwencji. Dziś żałuje, że koledzy tolerowali jego picie. Gdyby było inaczej, wcześniej wziąłby się za leczenie.

Pijany lekarz to temat na horror. Oglądając taki film boimy się, choć wiemy, że nie dzieje się to naprawdę. Idąc do lekarza też się boimy, ale na ogół diagnozy czy operacji. Do głowy nam nie przychodzi, że będziemy w rękach pijanego lekarza. I że prawdziwy horror jest w gabinecie lekarskim. Obyśmy nie musieli do naszych narodowych fobii i strachów dorzucić jeszcze jednego: strachu przed lekarzem "na procentach".

Joanna Leszczyńska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki