Czytając o kolejnych odsłonach akcji mam wrażenie, że władze Łodzi w promocję wody angażują się chyba za bardzo. I na dodatek w dziwny sposób. Niedawno ogłoszono, że w magistracie mają stanąć dystrybutory z kranówką i lampą UV, pod którą można zobaczyć, czy woda jest czysta. Po co jednak stawiać dystrybutory, skoro ta sama woda bez dystrybutorów płynie w kranie? Na dodatek jest świeża i nie potrzebuje personelu.
Być może za ustawianiem dystrybutorów przemawiają ważne powody zdrowotne, a zwykła kranówa z kranu może jednak być groźna. Czy w takim razie nie powinno się ostrzec łodzian, by mimo kampanii zwykłej kranówy prosto z kranu jednak nie pili?
Mam czasem wrażenie, że magistrat niczym mistrz marketingu tworzy coś z niczego, przyklejając do znanych rzeczy nowe opakowania i hasła. Jakiś czas temu z podobną intensywnością miasto zabrało się za promocję łódzkich parków.
O tym, że są parki, każdy łodzianin wie, a jeśli ma ochotę, to z nich korzysta. Pojawiły się jednak konkursy, strona internetowa, w planach było m.in. wysyłanie ulotek do wszystkich mieszkańców Łodzi z informacją o istniejących parkach. Ten pomysł na szczęście nie został zrealizowany. Choć oczywiście kampania Zielonej Łodzi też miała dobrą stronę - pojawiło się więcej imprez na powietrzu.
Zastanawiam się jednak, czy na warsztat magistrackich marketingowców pójdą jeszcze jakieś inne dobra dostępne ludzkości od dziesięcioleci, które tanim kosztem można przekuć w sukces. Przychodzi mi do głowy powietrze. Czy można je promować?
Ależ oczywiście! Tym bardziej, że po upadku fabryk tekstylnych liczba zanieczyszczeń spadła. Ciekawe, czy zobaczymy taką kampanię.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?