Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Marcin Gołaszewski, przewodniczący Rady Miejskiej Łodzi, nadużywa służbowego samochodu UMŁ? Sprawdza prokuratura

Marcin Darda
Marcin Darda
Marcin Gołaszewski (KO/N), szef Rady Miejskiej w Łodzi, poinformował w mediach społecznościowych, że prokuratura umorzyła wszystkie śledztwa toczące się w jego sprawach. Tymczasem od początku grudnia prokuratura bada zupełnie nowy wątek jego aktywności publicznej.
Marcin Gołaszewski (KO/N), szef Rady Miejskiej w Łodzi, poinformował w mediach społecznościowych, że prokuratura umorzyła wszystkie śledztwa toczące się w jego sprawach. Tymczasem od początku grudnia prokuratura bada zupełnie nowy wątek jego aktywności publicznej. Marcin Gołaszewski/FB
Marcin Gołaszewski (KO/N), szef Rady Miejskiej w Łodzi, poinformował w mediach społecznościowych, że prokuratura umorzyła wszystkie śledztwa toczące się w jego sprawach. Tymczasem od początku grudnia prokuratura bada zupełnie nowy wątek jego aktywności publicznej.

Prokuratura zajmowała się w dobiegającym właśnie końca roku dwoma doniesieniami dotyczącymi przewodniczącego Rady Miejskiej Łodzi. Pierwsze dotyczyło zasiadania przez Gołaszewskiego radach nadzorczych dwóch spółek komunalnych: Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Pabianicach oraz Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Zduńskiej Woli. Problem w tym, że prawo zezwala na pracę tylko w jednej, a Gołaszewskiemu okres zasiadania jednocześnie w dwóch spółkach pokrywał się przez co najmniej sześć miesięcy.

PRZEWODNICZĄCY GOŁASZEWSKI RADACH NADZORCZYCH SPÓLEK KOMUNALNYCH

Po tym, gdy sprawa wyszła na jaw, a także po pytaniach jakie publicznie w tej sprawie zadał radny Sebastian Bulak (PiS), Marcin Gołaszewski na początku czerwca zrezygnował z rady nadzorczej MPGK Zduńska Wola, potem zwrócił zarobione tam pieniądze (ponad 7 tys. zł.). Tłumaczył, że rezygnuje dla transparentności, a "ustawa o Gospodarce Komunalnej, jak każde prawo tworzone na kolanie przez PiS, jest niejednoznaczna, posiada szereg wyjątków i odniesień do innych ustaw". Prokuratura śledztwo w tej sprawie umorzyła przed świętami.

Podobnie zresztą jak inne, po złożeniu doniesienia przez wojewodę łódzkiego Tobiasza Bocheńskiego. Chodziło o potencjalne nieprawidłowości w oświadczeniu majątkowym, jak ustaliliśmy nieoficjalnie - zbyt wysokie oszczędności w stosunku do wydatków, ale i tu prokuratura nie dopatrzyła się uchybień.

WRACA SPRAWA DELEGACJI PRZEWODNICZĄCEGO GOŁASZEWSKIEGO

Natomiast od początku grudnia w prokuraturze toczy się zupełnie inne śledztwo. Zawiadamiającym jest społecznik Wojciech Bednarek, a treść zawiadomienia dotyczy delegacji służbowych Marcina Gołaszewskiego oraz sposobu wykorzystywania przez niego służbowego samochodu UMŁ do własnych celów. W piśmie znajduje się także wątek "nakłaniania do popełnienia przestępstwa [b]Małgorzatę Niewiadomską-Cudak" przez przewodniczącego.[/b]

O co chodzi? To sprawa z przełomu sierpnia i września. Niewiadomska-Cudak, wówczas wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej, odmówiła podpisania delegacji Gołaszewskiemu. Przewodniczący udał się do Olsztyna, Gdańska i Sopotu, a w pierwszym z tych miast prócz spotkania z szefem tamtejszej Rady Miasta, gościł m.in. na Campus Polska Przyszłości Rafała Trzaskowskiego. Wiceprzewodnicząca odmówiła złożenia podpisu i to dwa razy, uznając, że nie może podpisać delegacji na "imprezę partyjną". Gołaszewski zaś twierdził, że został niewłaściwie zrozumiany, bo na Campusie był w czasie wolnym, po oficjalnym spotkaniu, który był celem wyjazdu.

DELEGACJA PRZEWODNICZĄCEGO WCIĄŻ NIEPODPISANA

W listopadzie Niewiadomska-Cudak straciła stanowisko w prezydium Rady Miejskiej pod absurdalnie sformułowanym wnioskiem, ale nikt nie miał wątpliwości, że powód jest jeden: odmowa podpisania delegacji. Jeszcze tego samego dnia do rozliczeń delegacji przewodniczącego na jego wniosek wyznaczono w dość kontrowersyjnych okolicznościach Bartosza Domaszewicza (KO).

W doniesieniu Bednarka jest też wątek sprawdzenia sposobu korzystania przez Marcina Gołaszewskiego z samochodu służbowego. Wedle treści doniesienia przewodniczący auto wykorzystuje do prywatnych celów, co byłoby przekroczeniem uprawnień funkcjonariusza publicznego.

Ani nie nakłaniałem do popełnienia przestępstwa radnej Niewiadomskiej-Cudak, ani nie wykorzystuję służbowego samochodu do prywatnych celów - komentuje Marcin Gołaszewski. - Jestem bardzo spokojny o wynik tego śledztwa.

Olsztyńska delegacja Marcina Gołaszewskiego wciąż nie została podpisana. Jej koszt to nieco ponad 800 zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki