Jarosław Niezgoda to były napastnik między innymi Ruchu Chorzów i Legii Warszawa, wychowanek Wisły Puław. Z Legią zdobył między innymi trzy mistrzostwa Polski i jeden Puchar Polski, a w 2020 roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych grać w Major League Soccer w barwach klubu Portland Timbers.
Kilka lat temu jego agentem był Marek Citko, obecnie jeden z ważniejszych ludzi w trzecioligowej Stali Stalowa Wola - pełni co prawda funkcję doradcy, ale odpowiada z budowę zespołu oraz za sprowadzanie nowych zawodników. Na przełomie lat 2019 i 2020 obaj panowie mieli jednak zaprzestać współpracy.
Według Jarosława Niezgody Marek Citko miał nie brać udziału w jego przenosinach do Stanów Zjednoczonych, a mimo tego Marek Citko policzył sobie prowizję w kwocie 700 tysięcy dolarów. Menedżer walczy o nią przed Piłkarskim Sądem Polubownym Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Jarosław Niezgoda uważa, że pod jednym z dokumentów transferowych sfałszowano jego podpis.
- Gdy Jarosław Niezgoda ze swoim prawnikiem zbierali dokumenty, którymi chcieli bronić się przed pozwem byłego menedżera, napastnik Portland Timbers zauważył, że na jednym z pism widnieje jego podpis, chociaż on sam był pewny, że nigdy go na nim nie składał. Chodzi o dokument sporządzony w języku angielskim, zatytułowany "deklaracja", z datą 1 marca 2019. Czytamy w nim, że Marek Citko udziela wyłącznego pełnomocnictwa na reprezentowanie Niezgody w negocjacjach z klubami w USA i Kanadzie Denisowi Selimovicowi. To agent piłkarski, w tej transakcji reprezentujący Portland Timbers - czytamy w artykule na Sportowych Faktach.
W rozmowie ze wspomnianym portalem Marek Citko miał stwierdzić, że nie ma nic wspólnego ze sfałszowaniem tego dokumentu.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?