Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy pastor molestował dziewczynki?

Dorota Grąbczewska
Duchowny stanie przed sądem
Duchowny stanie przed sądem DziennikŁódzki/archiwum
Sąd Rejonowy w Kutnie aresztował na trzy miesiące mężczyznę podającego się za pastora wspólnoty jednego z kościołów chrześcijańskich w Żychlina. Jest on podejrzewany o molestowanie dziewczynek w wieku 8 i9 lat. W areszcie spędzi najbliższe trzy miesiące. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności. W Żychlinie o tej sprawie jest coraz głośniej. Część mieszkańców jest zbulwersowana.

W niedzielę w nocy nieznani sprawcy zerwali tabliczkę z domu Bożego, gdzie modlili się wierni. Wspólnota to bardzo niewielka grupa wyznawców. Spotykali się raz w tygodniu, w sobotę. Przychodziło po kilka osób. Dom modlitwy mieści się w budynku tzw. Kurzyjamy. Są tam dwa pomieszczenia. Od lipca mieszkał tam tylko pastor Stanisław. Aresztowany 55-letni mężczyzna cieszył się dobrą opinią. Jego rodzice i bracia byli bardzo blisko związani z Kościołem. Dlatego część mieszkańców nie wierzy w winę pastora.

Policja zatrzymała go w czwartek rano. Jak mówi sąsiadka, akurat parzył sobie kawę. - Usłyszałam pukanie do jego drzwi. Bardzo się zdziwiłam, gdy jeden policjant powiedział, że pastor jest zatrzymany i musi pójść z nimi - mówi Sabina Filipowicz, sąsiadka. - Wyjrzałam, ale policjanci stanęli przed drzwiami zasłaniając mi widok. Widziałam jak wsiadał do nieoznakowanego radiowozu i jak odjeżdżali. Żal mi człowieka, bo jest dobry, nie pije, nie pali, jest kulturalny, w jego mieszkaniu było czyściutko.

Mężczyzna od jakiegoś czasu pomagał opiekować się dwoma dziewczynkami. Kilkuletnimi siostrami zajmowała się pani Ela, wierna. Kobieta nie mogła znieść, że dziewczynki jej znajomej są zaniedbane. Dlatego im pomagała.

- Ich matka, pani Agnieszka, w ogóle się nimi nie zajmowała - mówią sąsiedzi z kamienicy, w której mieszkały dziewczynki. - Siostry były bardzo zaniedbane i głodne. Szukały chleba po śmietnikach. Pani Ela i pastor zajmowali się nimi.

Dwójka starszych dzieci pani Agnieszki od kilku lat przebywa w domu dziecka. Siostry, które miały być molestowane przez pastora, w lipcu też tam trafiły. Wtedy sprawa wyszła na jaw. Jedna z sióstr powiedziała matce, że pastor dotykał jej intymnych miejsc. Wtedy matka oskarżyła pastora o molestowanie.

Pani Eli, która z pastorem opiekowała się dziećmi, nie zastaliśmy. Od pewnego czasu przebywała w szpitalu psychiatrycznym w Gostyninie. Teraz jest u swoich dzieci. - Ta sprawa jest bardzo dziwna - mówią bracia pastora. - On ma dobre serce. Pomagał dziewczynkom, które były zaniedbane, miały świerzb. Chodził z nimi do lekarza, nakładał maści...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki