W niedzielę (15 czerwca) musieli interweniować strażacy. Wezwali przedstawiciela łódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego i inspektora budowlanego. Na miejscu byli też przedstawiciele administracji AZK Łódź-Górna. Mówili, że w poprzedni poniedziałek zareagowali, tzn... wystawili zlecenie remontu.
Od poniedziałku do niedzieli nikt prac remontowych nie rozpoczął. Naruszona konstrukcja dachu nie wytrzymała.
- Nie jest prawdą, że mieszkańcy zgłaszali nam w styczniu problemy z dachem. Nie byli u nas na żadnym spotkaniu w tej sprawie ani nie wysłali pisma - podkreśla Aldona Urbańska z Administracji Zasobami Komunalnymi Łódź-Górna. - Dopiero w ostatni wtorek mieszkanka pierwszego piętra zgłosiła, że ma zalany sufit, bo na drugim piętrze zbiera się woda.
Ponoć tego samego dnia, czyli 10 czerwca administrator udał się na miejsce i dach zabezpieczył. Wydał też zlecenie jego naprawy. - Dach się nie zawalił. Uszkodzeniu uległa jego niewielka część. Od ubiegłego wtorku stan dachu się nie zmienił. Zgodnie z planem prace rozpoczęły się w poniedziałek - podkreśla Urbańska.
W niedzielę wieczorem dach zarwał się i powstała przestrzeń między stropem a ścianą frontową kamienicy. Drewniane stemple mogą nie wytrzymać ciężaru i może dojść do kolejnych obsunięć konstrukcji.
W niedzielę, w czasie akcji zabezpieczenia dachu kamienicy, strażacy nie zgodzili się na to, by w budynku zostali na noc lokatorzy z mieszkań na pierwszym piętrze, bo sytuacja zagrażała bezpośrednio bezpieczeństwu ludzi. Współpracująca z administracją nieruchomości firma, wieczorem zabezpieczyła strop drewnianymi stemplami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?