18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dajcie nam baseny

Anna Gronczewska
fot. Grzegorz Gałasiński
Z Aleksandrą Urbańczyk, jedną z najlepszych polskich pływaczek, rozmawia Anna Gronczewska

Czy lubi Pani Łódź?

Lubię, mimo że wiele osób spoza tego miasta wypowiada się o nim średnio pozytywnie.

Co więc mówią o Pani rodzinnym mieście?

Twierdzą, że Łódź jest szara, brzydka i nudna. Ja się oczywiście z tym nie zgadzam. Bardzo lubię Łódź, bo to miasto w którym się wychowałam. Tu mam większość rodziny i wszystkich najbliższych znajomych. Poza tym jestem domatorką, osobą sentymentalną. Lubię wracać do wspomnień, a one wiążą się z moim miastem. Poza tym w Łodzi dzieje się coraz więcej ciekawych rzeczy, rozrasta się, pięknieje. To są kolejne powody, dla których chcę tutaj mieszkać.

Jest Pani młodą osobą. Czy Łódź jest przyjaznym miejscem dla takich ludzi jak Pani?

Wydaje mi się, że pierwsze wrażenia nie są najlepsze. Oczywiście, nie mogę powiedzieć, że wszystko jest tu cudowne. Miasto ma wiele minusów. Weźmy choćby pod uwagę sprawy sportowe. Sama doświadczyłam, że w Łodzi nie zawsze dobrze patrzy się na sport i sportowców. Jest wiele braków w innych dziedzinach życia. Jednak podobnie jest w innych miastach kraju.

Młodzi ludzie mają w Łodzi się gdzie zabawić?

Na pewno. Jest gdzie wyjść, odpocząć, pobawić się, wypić kawę. Nie jest to tak nudne miasto jak niektórzy uważają.

Gdzie Pani najchętniej wypoczywa?

Mieszkam w centrum Łodzi. Ulicę Piotrkowską mam pod nosem, więc pójście tam nie jest dla mnie wielkim wypoczynkiem. Ale lubię nią spacerować, usiąść w kawiarni, napić się kawy, porozmawiać ze znajomymi.

Pani zdaniem Piotrkowska wygrywa z Manufakturą?

Nie mogę powiedzieć, że wygrywa. Manufaktura to też piękne miejsce, tyle, że jest tam jednak mnóstwo ludzi, trudno więc znaleźć chwilę ciszy i spokoju. Ale może zachwycić architektura Manufaktury. Jest nie tylko ładna, ale też bardzo przyjazna dla otoczenia. Dlatego miło się tam też wybrać na spacer.

Gdyby Pani mogła, wyjechałaby z Łodzi?

Na stałe bym nie pojechała. Na jakiś określony czas, owszem. Warto poznawać nowe miejsce, inne kultury.

Miała Pani propozycje, by przenieść się do innego miasta?

Były. Wszystkie odrzuciłam. Stwierdziłam, że najlepiej będzie mi w Łodzi. Tu mam rodzinę, tu się uczę i tu mam trenera.
Wspomniała Pani, że Łódź nie ceni sportu. Może taka przeprowadzka pomogłaby Pani w karierze sportowej?

Rzeczywiście, sportowców się nie ceni, nie mają dobrych warunków do uprawiania sportu. Ale zawsze byłoby coś za coś. Gdybym pojechała do innego miasta, musiałabym zmienić trenera, a to mogłoby mi nie wyjść na dobre. Wolę zostać w Łodzi.

Na czym opiera Pani swoje zdanie, że w Łodzi nie dba się o sport?

Mogę mówić głównie o pływaniu. Znam ten temat najlepiej. Nie mamy w Łodzi porządnej pływalni. Jedyna w miarę dobra znajduje się na obiektach AZS-u, przy ul. Styrskiej. Tylko tam można przeprowadzić zawody, ale już trybuny są za małe. Mówi się o budowie porządnej pływalni, ale nie wiem czy ja z niej skorzystam, bo inwestycja ma być zrealizowana w dalekiej przyszłości. Poza tym brakuje w Łodzi pieniędzy na sport. Nie mówię o jakichś wielkich wynagrodzeniach. Gdy porówna się Łódź z innymi miastami, to sportowcy otrzymują tu najniższe stypendia. Sport jest spychany na dalszy plan. W pływaniu pierwsza zawsze musi być rekreacja, potem dopiero przychodzi czas na sport wyczynowy.

Jednak w ostatnim czasie w Łodzi przybyło basenów...

Tak, ale to wszystko baseny rekreacyjne, nie dla sportowców. Oczywiście, dobrze, że tak się dzieje. Jednak dla mnie jako pływaczki te baseny się do niczego nie przydadzą. To baseny dla amatorów.

Może nie ma w Łodzi odpowiedniej liczby sportowców, którzy by korzystali z tych wyczynowych basenów?

Na pewno. Jednak warto stworzyć basen dla wyczynowców. Zdaję sobie sprawę, że nie przyniesie on takich zysków jak basen dla amatorów. Ale niech potem urzędnicy niech nie narzekają na sportowców, że wyjeżdżają na zawody i nie spełniają ich oczekiwań, skoro nie mają warunków do treningów. Fakt, że mamy piątkę zawodników, którzy znajdują się w czołówce krajowej, europejskiej i światowej świadczy jednak o tym, że warto inwestować w wyczynowe baseny. Ostatnio na mistrzostwach świata w pływaniu wystąpiło trzech pływaków z Łodzi. To dużo.

Zostawmy sport. Wspomniała Pani, że chce w Łodzi zostać. Jednak wielu Pani rówieśników marzy, by to miasto opuścić. Dlaczego?

Są ludzie, którzy z jakiś przyczyn nie polubili do końca Łodzi. Wolą na studia wyjechać z tego miasta, by szybko się usamodzielnić, odpocząć od rodziców, zacząć nowe życie. Ja jestem często poza domem, więc tego tak nie potrzebuje.

Ma Pani wielu znajomych, którzy wyjechali z Łodzi?

Nie. Większość z nich póki co jest w Łodzi, bo tu studiują. Może po studiach wyjadą szukać pracy poza Łódź.

Jak Pani wyobraża sobie swoją łódzką przyszłość?

Gdy skończę karierę chciałabym pozostać przy pływaniu, najlepiej jako trener lub instruktor pływania. Teraz mam swoją szkołę, w której uczę pływać. Chciałabym to rozwijać. Ta szkoła trzyma mnie w Łodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki