Chodzi m.in. o byłego wiceprezydenta Włodzimierza Tomaszewskiego, który jest prezesem Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, Hannę Jeżewską-Merc, która weszła do zarządu ZWiK, i Monikę Kern, która wróciła do Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania - już nie jako prezes, ale członek zarządu. Zdaniem SLD, miastem rządzi... Jerzy Kropiwnicki, który na blogu na bieżąco recenzuje zmiany w magistracie i je pochwala.
- Platforma przyłączyła się do referendum, łodzianie odwołali prezydenta Kropiwnickiego - mówi Joński. - Teraz wychodzi na to, że znów duet Tomaszewski i Kropiwnicki rządzi Łodzią. A Włodzimierz Tomaszewski wkrótce ma być powołany na stanowisko wiceprezydenta.
Jarosław Berger, radny SLD, przypomniał, że 2 marca wysłał do Prokuratury Okręgowej pismo z informacją, że fotel prezesa zajął Włodzimierz Tomaszewski. Ten sam, co podkreśla Berger, który za prezydentury Jerzego Kropiwnickiego sprawował nadzór nad ZWiK, kiedy prezesem spółki był Marek Pyka.
- Zwolniona została pracownica, która odkryła, iż prezes Pyka mógł działać na szkodę spółki, o czym powiadomiła prokuraturę - dodał Berger. - Zatem obecne zmiany w zarządzie firmy wodociągowej mogą nosić znamiona matactwa.
Wiceprezydent Łodzi Paweł Paczkowski, który wystąpił w poniedziałek w imieniu prezydent Zdanowskiej, podkreślił, że o zmianach w składzie wiceprezydentów nie słyszał i że jest to plotka.
- Pani prezydent wyjaśniała już, dlaczego współpracuje z Włodzimierzem Tomaszewskim - mówi Paczkowski. - Chodzi o duże poparcie, jakie uzyskał w wyborach, pani prezydent nie chce lekceważyć głosu jego środowiska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?