Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dentysta na tropie

Sławomir Sowa
Sławomir Sowa
Sławomir Sowa Grzegorz Gałasiński
Wygląda na to, że dzięki rzecznikowi praw dziecka Markowi Michalakowi przestaniemy prowadzać dzieci do dentysty. Sadzając dziecko na fotelu dentystycznym, sami możemy się posadzić na ławie oskarżonych. Rzecznik wydał broszurę "Rola lekarza dentysty w rozpoznawaniu objawów przemocy wobec dzieci ze szczególnym uwzględnieniem wykorzystywania seksualnego".

Wśród porad dla stomatologów, które mają pomóc w identyfikacji przypadków przemocy wobec dzieci (wielu naprawdę ważnych) są i takie: "Bardzo słaba higiena jamy ustnej powinna być pretekstem do zwrócenia uwagi dentysty na problem przemocy seksualnej. Być może dziecko jako ofiara wykorzystywania nie dba o higienę jamy ustnej z obawy przed otwieraniem ust. (...) Problemy z zachowaniem na fotelu stomatologicznym (strach, niechęć do otwierania jamy ustnej) mogą świadczyć o znęcaniu się psychicznym opiekuna nad dzieckiem, stosowaniu przemocy, a wreszcie wykorzystywaniu seksualnym."

Być może, mogą - pojemne pojęcia. W innym miejscu broszury rzecznik surowo przypomina: "Dentyści jako funkcjonariusze publiczni mają obowiązek rozpoznawania wszelkich objawów złego traktowania dzieci i zgłaszania takich przypadków do odpowiednich służb".

Postawmy się teraz w sytuacji stomatologa, który ma przed sobą dziecko na fotelu, które nie chce otworzyć ust. Zwyczajnie boi się bólu? A może było molestowane seksualnie? Stomatolog nie wie, bo skąd. Ale może lepiej jak na wszelki wypadek zgłosi do "odpowiednich służb", co mu rzecznik praw dziecka zasugerował. Będzie kryty. Natomiast rodzice...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki