Tradycyjny przemarsz z okazji derbów piłkarskich ŁKS-u i Widzewa zaczął się o godz. 13 pod stadionem Widzewa. Zgromadziły się tam setki fanów Widzewa. Większość z nich odziana była w charakterystyczne, czerwone bluzy i kurtki z nazwą swego klubu. Zaopatrzyli się też w megafon, przez który wznoszono okrzyki na część Widzewa.
Derby Łodzi: policja z armatką wodną
Po zbiórce ruszyli w stronę stadionu ŁKS-u przy al. Unii na Polesiu, czyli miejsce meczu piłkarskiego. Szli al. Piłsudskiego i al. Mickiewicza. Ich pochód, który odbywał się chodnikiem, zabezpieczali liczni policjanci z Oddziału Prewencji KWP w Łodzi – w czarnych uniformach, białych kaskach i niekiedy z tarczami ochronnymi. Towarzyszyła im – jadąca jezdnią w stronę Retkini – kawalkada kilkudziesięciu radiowozów policyjnych. Wśród nich wyróżniała się ciężarówka z armatką wodną.
Derby Łodzi: straż i policja na koniach
Na niebie można było dostrzec dron i policyjny śmigłowiec, które monitorowały trasę przemarszu i okolice stadionu ŁKS-u, gdzie dodatkowo pojawili się policjanci i strażnicy miejscy na koniach. Towarzyszyli im policjanci z psami służbowymi. W sumie derby Łodzi zabezpieczało ponad 800 policjantów.
Na trasie przemarszu, podczas którego nie doszło do incydentów, tramwaje w obu kierunkach kursowały normalnie, natomiast samochody mogły się poruszać jedynie jezdną w stronę Widzewa, bowiem jezdnia w kierunku Retkini została zablokowana przez formacje policyjne.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?