MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego w Polsce nie mówi się o pieniądząch w sporcie?

Paweł Hochstim, Dariusz Kuczmera
Marcin Adamski
Marcin Adamski archiwum
Zauważyliście, że w Polsce nikt nie chce nic powiedzieć o pieniądzach w sporcie. Niemieckie gazety publikują oficjalne informacje na temat wysokości transferów, a w Polsce robi się ciągle z tego tajemnicę. Czyżby ktoś miał coś do ukrycia?

Cykl naszych tekstów - przyznajemy bez bicia, że prowokacyjnych - na temat zarobków piłkarzy ŁKS wywołała burzę. Tomasz Hajto oburzał się, że zarabia mniej, niż się uważa. Marcin Adamski, którego wysokość zarobków już oficjalnie podali m.in. właściciele ŁKS SSA, nazwał nas "wrogami ŁKS, którym zależy na zniszczeniu drużyny". A wszystko dlatego, że zaproponowaliśmy Czytelnikom sondę, by określili, ile powinni zarabiać piłkarze w spółce należącej do miasta. O tym w ŁKS zapomniano, bo przecież lada dzień drużyna BĘDZIE NALEŻAŁA DO MIASTA. Jak MPK, ZWiK czy MPO.

Robienie w Polsce tajemnicy z zarobków piłkarzy wydaje się nieco zaściankowe. Gdy Cristiano Ronaldo podpisywał kontrakt z Realem, to wszyscy wiedzieli, że w pierwszym sezonie zarobi 9,5 mln funtów, a przed każdym kolejnym jego pensja będzie wzrastać o 25 procent. Ani Ronaldo się nie obraził na media, ani Real nie ukrywał, ile płaci swej gwieździe. Wręcz przeciwnie, dla Królewskich był to powód do dumy. Także to, że zapłacił Manchesterowi United za piłkarza 80 mln funtów.

A w Polsce? - To tajemnica handlowa - najczęściej słyszy się zdania od działaczy, czy piłkarzy, gdy pada pytanie związane z pieniędzmi. Ludzie sportu uwielbiają też używać banalne powiedzenie o tym, jakoby dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiali? A niby dlaczego nie?

Piłkarze muszą się pogodzić, że są osobami publicznymi i ich zarobki będą zawsze interesować kibiców. A jeśli pracownikiem spółki miejskiej zostaje Marcin Adamski, który - oczywiście przy obecnym kontrakcie - będzie najlepiej opłacanym pracownikiem miasta Łodzi, z jego prezydentem i prezesami wszystkich miejskich spółek na czele, to jest to jeszcze bardziej interesujące.

Kiedyś jeden z siatkarzy, którzy jak na swoje wybitne umiejętności i osiągnięcia zarabiają w porównaniu z polskimi piłkarzami nieprzyzwoicie mało, powiedział, że on byłby zły na dziennikarza, gdyby napisał, że zarabia mniej, niż w rzeczywistości. To niestety wyjątek w polskim sporcie.

Piłkarze powinni zrozumieć, że dlatego zarabiają wielokrotnie więcej od zwykłych ludzi, że są osobami publicznymi. Czyli również dlatego, że wysokość ich zarobków interesuje kibiców...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki